Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pan subtelny opowie ci o gwiazdach i pszczołach

Opowie ci o tym, jak by na ławce miód z Tobą konsumował

W świecie, gdzie sława jest wnioskiem tych tęskniących za samotnością

 

Pan subtelny oczyści twoje oczy z łez twoich błędów

Zasunie rozporek nieporozumień gładkim języczkiem

Mocą swoich umytych dzisiaj już 5 razy, mydełkiem Dove paluszków czyściutkiej mowy

 

Pan subtelny będzie nęcił anielskim visage nieskalanym myślą o wkrętach, wpustach czy udarze

Wejdzie w ciebie jego oddech na szyi, kark przekonań o nieśmiertelności słów pustych

Zmielisz w sobie te puzzle, poukładane na wspak, dumnie błyszczące symetrią

 

Pani zagubiona, czyż nie czujesz tak samo? Nie bierzmy kolegi.

Chodźmy razem, bujać w obłokach, na stoku narciarskim bez zakrętów śliskim

Wijmy się tu i tam między ludzie, niech będzie im wesoło, gdy widzą owe szaraczki zakochane dwa frędzle u spódnicy Gabriela

 

"Tknąć cię nie godzien, bom skazą grzechu pierworodnego zmazany, choć łaknę iż się w ten sam sposób poznamy."

 

Lecz stoją cheruby, a przed nimi miecz.

Konflikt zwykły rodzi się już w zarodku, by pani nigdy nie zrozumiała pana,

Który wie, czego chce, i pójdzie sobie, gdy uzna, że pora dać urlop swej ozdobie

 

Chodzi z kąta w kąt, przeszukuje, myszkuje, szpera łagodnymi rączkami i innymi kończynami

Traci czas, na uwodzenie; zdobywanie kwietnych mas,

Konflikt wciąż trwa w nim - miecz stoi, a cheruby się śmieją: "Owoc z drzewa życia sobie wypieją!"

 

Lecz on wciąż chodzi i o mocy jakiejś - której nigdy nie miał - brandzluje uszy małolat,

Bo to je przyjemnie kłuje w czubek głowy, by poznać to, co przecież każdy wie, który chodził na łowy:

Że rybę trzeba ubić zanim się ją upiecze, bo inaczej całe życie w sekundę uciecze.

 

Lecz pan subtelny swoje gody dalej uprawia, łowi wirusy na czubek pawia i brudzi się po uszy nudnym życiem.

 

Miało nie być tu rymów lecz to takie jest subtelne, przypalić łososia strzałą frywolnego chama.

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wiosenne burze i deszcze  są jak oddech Kaczuchy bzy tak upojne jak wino odległe  słoty i pluchy galaktyka się mieni srebrzystymi gwiazdami a Pankracy woła... w mordę i nożem pasikonika! czuj czuj czuwaj rozlega się dokoła a małpka sobie...fika!
    • wszystko wygląda inaczej kobiety gorzej problemy lepiej tylko dotrwać do rana   jest taki sposób idzie się mostem dotykając coraz zimniejszą dłonią żeliwne latarnie skąpane w poświatach a przy ostatniej zwiniętą pięścią walić należy tępe krawędzie aż poczujesz sympatię do świata   powinno wystarczyć do rana nie skończysz w pętli nie skoczysz  
    • @MIROSŁAW C. Jest takie podejście, że do odbioru obrazów nie potrzeba przygotowania – można na nie spojrzeć jak na krajobraz, a do tego każdy jest zdolny. Przy tym obrazie rozum z przyzwyczajenia coś składa, ale w końcu przechodzi na odbiór.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Naram-sin Twoja odpowiedź jest jak zgrabnie przystrzyżony żywopłot – elegancka, ale pozbawiona życia. Tak bardzo chcesz sprowadzić wszystko do formy, że zatracasz sens, dla którego ta forma w ogóle istnieje. Twoje podejście przypomina nauczyciela, który zamiast słuchać, co uczeń próbuje wyrazić, skupia się wyłącznie na poprawnym użyciu przecinków.   Piszesz, że nie dyskutujesz z treścią – i jednocześnie poświęcasz cały akapit na jej wyśmianie, próbując przykryć ironią i estetyczną wyższością własny brak zrozumienia. Mówisz, że forma jest słaba – może i nie jest perfekcyjna, ale jej celem nie była akademicka precyzja, tylko przekazanie emocji i myśli, które nie mieszczą się w twoich estetycznych ramach.   Wypominasz mi „trąby jerychońskie”, a sam nie dostrzegasz, że twoje litaniowe ciągi zdań też grzmią – tylko w tonacji mentorsko-nudzącej. Mam pełną świadomość, że używam słów takich jak „przebudzenie”, „katusze”, „kajdany” – i robię to nie dlatego, że chcę bawić się w romantyzm, ale dlatego, że one oddają ten ciężar, który wielu dziś czuje. Jeśli dla Ciebie to tylko „rekwizyty z liceum” – świetnie, ale dla innych to może być język doświadczenia.   Piszesz, że gdybym „wyszedł z tym na ulicę”, uznano by mnie za pijaka lub niespełna rozumu – i tu właśnie pokazujesz swój największy problem: utożsamiasz konwencję z wartością. Prawda jest taka, że wielu ludzi, którzy wyszli na ulicę z „dziwnymi słowami”, zmieniło świat. A wielu, którzy siedzieli w fotelu i poprawiali innych, zostali zapomniani razem z pyłem swojej krytyki.   Dziękuję za opinię – szanuję ją jako odmienny punkt widzenia, choć zupełnie się z nią nie zgadzam. I radzę Ci jedno – czasem warto posłuchać, zanim się oceni. Bo jeśli dla Ciebie każdy głos brzmi jak „trąby jerychońskie”, to może problemem nie jest głośność – tylko Twoje uszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...