E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!
Ot, starzec; w cez rat sto.
Kabotyn - to bak.
On - o, ciężar! Zrażę. I co - no?
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
Ta... tematu brak; karbu tam etat.
E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!
Ot, starzec; w cez rat sto.
Kabotyn - to bak.
On - o, ciężar! Zrażę. I co - no?
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
Ta... tematu brak; karbu tam etat.
E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!
Ot, starzec; w cez rat sto.
Kabotyn - to bak.
On = ciężar! Zrażę, I co - no?
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
Ta... tematu brak; karbu tam etat.
E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!
Ot, starzec; w cez rat sto.
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
Ta... tematu brak; karbu tam etat.
E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!
Ot, starzec; w cez rat sto.
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
E, i nie ten adres; ser da net. E... I nie!.
A, i mag; rozumu brak i karbu mu z orga, Mia.
Jak świetlik na łące pełnej kwiatów.
Przez viola arvensis, w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory