Rozdział czwarty
- Mmm... - rozmarzona pocałunkiem męża Gabr'I'ela podążyła myślami wiadomo, ku czemu. - Ach, ty mój...
- Nie pytam "Co?", wiedząc dobrze, co - odmruczał jej Mil. - Wieczór się zbliża - posłał żonie jednoznaczny uśmiech. Co widząc Jezus uśmiechnął się lekko.
- Zbliża się, to prawda, padawanie - powiedział. - Teraz jednak kontynuuj.
Mil, co łatwe było do przewidzenia, zawahał się. Jego Mistrz udał, że nic dostrzegł.
- Rezultat bitwy Franków i Arabów pod Poitiers w siedemset trzydziestym drugim roku - rozpoczął - proponuję zmienić na remis. I podpisanie traktatu pokojowego przez Karola Młota z jednej strony i Abd ar-Rahmana z drugiej, którego zasadniczym punktem byłoby nie tylko pokojowe współuznawanie się ludzi obu skonfliktowanych stron, ale i otwarcie się na międzyreligijny dialog i kulturową wymianę. Mającą u podstaw wyłącznie - co podkreślę bardzo wyraźnie - same pozytywne intencje. Rzecz oczywista, będzie wymagało to godzin rozmów przy... - tu Mil zastanowiwszy się chwilę, co zalecić: ognisko czy biesiadny stół, wybrał to pierwsze - z użyciem wpływu Mocy na umysły rozmówców. To, Mistrzu, na pewno zadziała - poparł stwierdzenie gestem pełnym zdecydowania.
- Jesteś pewien? - jego Mistrz udał wątpliwość.
- Cóż - odparł Mil, uśmiechając się podobnie jak Anakin Skywalker - kto ma ci wierzyć, jak nie twoi padawani?
- WspółMistrzowie - odrzekł mu natychmiast Jezus.
- Mogłem się spodziewać... - Mil rozłożył ręce w geście, imitującym rezygnację.
- Mogłeś - przytaknął mu Mistrz, po czym zapytał:
- A następny pomysł?
Odpowiedź padawana tym razem nastąpiła natychmiast.
- Zmienimy los jednej z dusz, biorących udział w bitwie pod Grunwaldem - podsunął Gabr'I'elomąż. - Zawisza Czarny, pojmie w niewolę wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego, Ulryka von Jungingena. Które to zdarzenie Władysław Jagiełło wykorzysta w sposób najlepszy z możliwych - przymuszając go do podpisania pokoju na swoich warunkach. Bardzo perspektywicznych - tu Mil uczynił kolejny odpowiedni gest - warunkach wyprzedzających epokę. - Praktyczna likwidacja Zakonu wskutek oddania wszystkich zamków - poczynając oczywiście od Malborka - i wszystkich zagarniętych Krolestwu Polskiemu i Wielkiemu Księstwu Litewskiemu ziem. Następnie wyrok śmierci na wielkiego mistrza i wysokich urzędników - w tym każdego z komturów. I wygnanie do Cesarstwa wszystkich braci zakonnych.
- Wow - powiedział Jezus, uprzedziwszy pytanie padawana, co sądzi o jego propozycji. - Bra-wo, mój uczniu - uścisnął go serdecznie. - Prześwietny pomysł.
- Co o tym myślicie? - zadał retoryczne pytanie WspółMistrzom, doskonale wszak wiedząc, co odrzekną.
Siddharta spojrzał na Muhammada, Muhammad popatrzył na Siddhartę.
- Jesteśmy pod wrażeniem - powiedzieli jednocześnie. - I gratulujemy ci takiego ucznia.
- A ja gratuluję sobie takiego męża - Gabr'I'ela objęła Mila, nadstawiając wargi do pocałunku. - Dobrze, że wieczór coraz bliżej...
- Właśnie zapadł - Jezus prztyknął palcami; momentalnie zrobiło się ciemno. - Cieszcie się sobą - powiedział padawanom, nim wykorzystując Moc przenieśli się do jednego z ulubionych miejsc: do pogrążonego w mroku i ciszy domu w miasteczku, leżącym na wybrzeżu jednej z greckich wysp. - Tylko nie przedłużajcie zbytnio nocy...
Voorhout, 28. Października 2024