Wędkarz Henio ze Szprotawy
łowił płocie, a dla wprawy
stawał żonie okoniem,
aż mu rzekła tak: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Wędkarz Henio ze Szprotawy
łowił płocie, a dla wprawy
stawał żonie okoniem,
aż mu rzekła tak: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Wędkarz Henio ze Szprotawy
łowił płocie, a dla wprawy
stał żonie okoniem,
aż rzekła tak: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Wędkarz Henio ze Szprotawy
łowił płocie wciąż dla wprawy
i stał żonie okoniem,
aż rzekła mu tak: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił płocie wciąż dla wprawy
i stał żonie okoniem,
aż rzekła mu tak: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił płocie wciąż dla wprawy
i stał żonie okoniem,
aż powiedziała: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
ryby łowił wciąż dla wprawy.
Stawał żonie okoniem,
Aż powiedziała: O nie!
Znajdę leszcza do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
ryby łowił wciąż dla wprawy.
Znosił żonie okonie,
Aż powiedziała: O nie!
Ja chcę suma do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił ryby wciąż dla wprawy.
Znosił żonie okonie,
Aż powiedziała: O nie!
Ja chcę suma do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił ryby wciąż dla wprawy.
Znosił żonie okonie,
Aż powiedziała: O nie!
Ja chcę lina do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił ryby wciąż dla wprawy.
Znosił żonie okonie,
Aż powiedziała: O nie!
Ja chcę lina do zabawy.
Henio, wędkarz ze Szprotawy
łowił ryby wciąż dla wprawy..
Znosił żonie okonie,
Aż powiedziała: O nie!
Chcę węgorza do zabawy.
Zawieszona w oczekiwaniu
Na może tak, na może nie
Jak w lustrze się przeglądam
Gdy nie odbieram telefonu
Mówiąc milcząco
Że nie chce mi się gadać
I nie oddzwaniam
Z zamierzenia
Z zaniechania
Z zapomnienia
Gdy zwlekam z odpowiedzią
W niezdecydowaniu
Trzymam w niepewności
Zostawiając sobie furtkę
Na możliwe opcje
Na inne priorytety
Na swoje nastroje
Poddaję w wątpliwość
Tę swoją wolność
Dane sobie prawo
Nie znam odpowiedzi
Przez viola arvensis, w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory