Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeśli kiedykolwiek umrę (cha, cha, cha, ale
zabawne, Florciu, że nie użyłeś zwrotu "gdy kiedyś 
przyjdzie mi", doprawdy — umiesz żartować 
jak mało kto!) — chciałbym, aby pamięć o mnie 
była niczym przystanek autobusowy, 
na którym, przez własne gapiostwo, zginął 
kilkuletni uczeń. i gdzie teraz straszy jego duch.

 

niech będzie tymczasowa, jak oczekiwanie
na rozklekotanego grata, którym wróci się
do domu, jak nic więcej, niż wiata 
nawiedzona przez roztrzepanego chłopca, 
co to pewnego razu biegł spóźniony, krzyczał,
machał rękami usiłując zatrzymać odjeżdżającego 
autosana. i który nie zauważył znaku D-15,
wyrżnął weń z impetem lewą skronią, po czym 
runął bez życia na ziemię. 

 

niech pamięć o mnie istnieje jako widmo 
drugo- albo trzecioklasisty, którego buźka zrobiła 
bdęg! o blachę — i którego żadną miarą 
nie dało się ocucić, zreanimować.

 

wspominajcie, a wrócę, by zrywać apaszki
starym babom, miażdżyć im pomidory 
w biedronkowych reklamówkach.

Opublikowano

A wiesz, że trochę autora tak właśnie odbieram.

Pamiętam jak miałeś kiedyś taką fazę na wiersze.kobieta i wszystkim prawie wygarnąłeś, że są stare, siwe i głupie.

No i co, żyję dalej ;)

Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...