Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Corleone 11

Corleone 11

                     Rozdział drugi 

 

   ... zmieniać historię - Jezus zaczął kończyć zdanie Anandy - poprzez zmianę wydarzeń, stanowiących istotne punkty, chociaż nie zawsze zwrotne - w jej biegu. Zatem, moi padawani - zwrócił się do Gabr'I'eli i do Mila - skoro jesteście gotowi na udział w bitwach, to w której z nich waszym zdaniem, powinniśmy najpierw wziąć udział? 

   Mil spojrzał na Gabr'I'elę, Gabr'I'ela spojrzała na Mila.

   - Żono... - Mil skłonił się lekko Gabr'I'eli.

   - Mężu - Gabr'I'ela z uśmiechem odwzajemniła się takim samym - proponuję bitwę pod Maratonem. Co ty na to? Pozwolilibyśmy wygrać Persom w miejsce Greków, burząc gmach helleńskiej dumy i przekonania o własnej wyższości. Ogólnie pojętej: moralnej, społecznej, kulturowej - nie tylko militarnej. Dobrze zrobiłby im cios, zadany ich pysze. Patrząc dalej: perskie gospodarka, technika i kultura rozwijałyby się płynnie, nie powstrzymywane poprzez wojskowe klęski. Co w rezultacie spowodowałoby szybszy postęp cywilizacyjny wszystkich ludów, znajdujących się nie tylko pod ich bezpośrednią władzą, ale i strefie wpływów. Przez to zaś - i tu podkreślę najbardziej istotne - wpłynie to pozytywnie na osobisty rozwój pojedynczych ludzi - zakończyła.

   - Droga żono: nic, tylko się uśmiechnąć - Mil przywołał na twarz właśnie wspomniany. - Świetny wybór. Doskonałe uzasadnienie.

   - Dziękuję, mój ukochany - Gabr'I'ela uśmiechnęła się doń słodko. 

   - Teraz kolej na ciebie, mój uczniu - Siddharta popatrzył na Anandę - zaproponować nam udział w drugiej bitwie. 

   - Zaproponuję tę z naszego kręgu geograficzno-kulturowego - odpowiedział zagadnięty. - Bitwa pod Kalingą lub o nią. Przy czym naszą interwencję powinniśmy sprowadzić do zapobieżenia walce, w której uwolniono z ciał tak wielką ilość dusz.

   - Doskonale, Anando - pochwalił go jego Mistrz. - Doskonale i raz jeszcze doskonale.

   - Zubajr'ze, teraz ty - Muhammad skinął ku swojemu padawanowi.

   - Pozostańmy w stronach geograficznie i kulturowo bliskich wspomnianym przez Anandę duszom - wychowanek Muhammada pozdrowił gestem ucznia Siddharty. - Bitwa pod  - o ile utratę życia przez tak wielu ludzi można w ogóle nazywać w ten sposób - Changing. Również tutaj nasze działanie powinno zapobiec okropieństwom tamtych dni. A zarazem powściągnąć okrucieństwo króla Bai Qi - odparł natychmiast wezwany, mający przecież stosowny czas na przeanalizowanie i wybranie propozycji. 

   - Znakomicie, uczniu - Mistrz zwany Prorokiem użył ulubionego słowa. - Znakomicie... 

 

   Voorhout, 19. Października 2024  

Corleone 11

Corleone 11

                     Rozdział drugi 

 

   ... zmieniać historię - Jezus zaczął kończyć zdanie Anandy - poprzez zmianę wydarzeń, stanowiących istotne punkty, chociaż nie zawsze zwrotne - w jej biegu. Zatem, moi padawani - zwrócił się do Gabr'I'eli i do Mila - skoro jesteście gotowi na udział w bitwach, to w której z nich waszym zdaniem, powinniśmy najpierw wziąć udział? 

   Mil spojrzał na Gabr'I'elę, Gabr'I'ela spojrzała na Mila.

   - Żono... - Mil skłonił się lekko Gabr'I'eli.

   - Mężu - Gabr'I'ela z uśmiechem odwzajemniła się takim samym - proponuję bitwę pod Maratonem. Co ty na to? Pozwolilibyśmy wygrać Persom w miejsce Greków, burząc gmach helleńskiej dumy i przekonania o własnej wyższości. Ogólnie pojętej: moralnej, społecznej, kulturowej - nie tylko militarnej. Dobrze zrobiłby im cios, zadany ich pysze. Patrząc dalej: perskie gospodarka, technika i kultura rozwijałyby się płynnie, nie powstrzymywane poprzez wojskowe klęski. Co w rezultacie spowodowałoby szybszy postęp cywilizacyjny wszystkich ludów, znajdujących się nie tylko pod ich bezpośrednią władzą, ale i strefie wpływów. Przez to zaś - i tu podkreślę najbardziej istotne - wpłynie to pozytywnie na osobisty rozwój pojedynczych ludzi - zakończyła.

   - Droga żono: nic, tylko się uśmiechnąć - Mil przywołał na twarz właśnie wspomniany. - Świetny wybór. Doskonałe uzasadnienie.

   - Dziękuję, mój ukochany - Gabr'I'ela uśmiechnęła się doń słodko. 

   - Teraz kolej na ciebie, mój uczniu - Siddharta popatrzył na Anandę - zaproponować nam udział w drugiej bitwie. 

   - Zaproponuję tę z naszego kręgu geograficzno-kulturowego - odpowiedział zagadnięty. - Bitwa pod Kalingą lub o nią. Przy czym naszą interwencję powinniśmy sprowadzić do zapobieżenia walce, w której uwolniono z ciał tak wielką ilość dusz.

   - Doskonale, Anando - pochwalił go jego Mistrz. - Doskonale i raz jeszcze doskonale.

   - Zubajr'ze, teraz ty - Muhammad skinął ku swojemu padawanowi.

   - Pozostańmy w stronach geograficznie bliskich wspomnianym przez Anandę duszom - wychowanek Muhammada pozdrowił gestem ucznia Siddharty. - Bitwa pod  - o ile utratę życia przez tak wielu ludzi można w ogóle nazywać w ten sposób - Changing. Również tutaj nasze działanie powinno zapobiec okropieństwom tamtych dni. A zarazem powściągnąć okrucieństwo króla Bai Qi - odparł natychmiast wezwany, mający przecież stosowny czas na przeanalizowanie i wybranie propozycji. 

   - Znakomicie, uczniu - Mistrz zwany Prorokiem użył ulubionego słowa. - Znakomicie... 

 

   Voorhout, 19. Października 2024  



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rycerz na błoniach przez szpary przyłbicy przyglądał się rzezi trupów już nie liczył ciężko wsparty o miecz krwawy w boju zadumał nad śmiercią w jej morderczym znoju czy tak ma wyglądać gloryja i chwała krwią zbryzgana zbroja zardzewiała cała czy mężów ubitych leżące pokoty powodem by pieśni układać i roty westchnął ciężko nad ludzką niedolą pot zmięszał się ze krwią i smakuje solą żołnierza uśpiły te serca rozterki poczuł w trzewiach ostrze wbite aż po nerki toż to inny siepacz stalą go poraził już mu świat pod hełmem pływa i rozłazi pada na klepisko wojny zawierucha sapnął stęknął leży już bez ducha a jego pogromca ciężko sam przyklęka dusza cicho jęczy i sumienie nęka cóżeś ty uczynił - wzdycha jak pijany żeś zatopił ostrze i otworzył rany lecz te myśli świstem strzała wnet przerwała wojna... wojna... wojna... ot i sprawa cała
    • @Rafael Marius często zachwycam się wszystkim:)
    • Na prawdę czujesz ta miłość?
    • Od dawna się zastanawiam czy jest szansa przestać toczyć kamień życia bez gwałtu na ciele.
    • Raz jeszcze wracam...   Było dwóch wspaniałych poetów:   Bolesław Leśmian  Napisał śliczny wiersz (warto go przeczytać) - świetna liryka, do kobiety pt. "Majowa noc" i  Władysław Broniewski jest autorem pięknego wiesza lirycznego  pt. "Poezja" jakby wyznanie dla, czy też ku poezji   Obydwoje swoje wiersze zaczęli od identycznej strofy 1-szej  Powstaje pytanie - kto faktycznie jest autorem strofy inicjującej te dwa wiersze To rodzaj zagadki literackiej  Tych dwoje poetów podjęło rodzaj dialogu poetyckiego, z tym że Leśmian skierował  go do kobiety, a ten drugi dla poezji.     Wydawałoby się że siła i wymowa wiersza do kobiety będzie górowała nad wyznaniem do, czy też ku poezji  Czytając obie te kompozycje słowne daję przewagę Leśmianowi, ale wymowa wiersza Broniewskiego jest równie celna, lotna i dobra.    Przepiękny dialog dwóch poetów Nie czytając nawet ich wierszy, w zakresie liryki dałbym przewagę Leśmianowi. Mistrzostwo jednak Broniewskiego  w tym tylko wierszu pt. Poezja jest równie dobre.      *** Napisał pan bardzo  dobry wiersz. Dobrze i płynnie porusza się pan w klimacie liryki.     T/          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...