Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Na górze zielonej, lecz z jednej strony,

bo z drugiej skalistej,

dwa źródełka biły. Wody ich były

krystalicznie czyste.

 

To pierwsze spływało prosto na łąkę,

na której wodopój

swój miały jelenie, sarny, zające.

Tu znalazło spokój.

 

Z drugiego płynęła woda po skale,

by spotkać po drodze

płynące z gór inne strumienie, dalej

swe nurty łączące.

 

Strumyczek więc, w ruczaj wkrótce urosły,

ciągle karmiły

podobne rzeczułki. Poziom podniosły,

dodały mu siły.

 

A gdy już dopłynął na skraj równiny,

to rozparł się w brzegach,

a jego hulanki tempo zwolniły.

Już stawał się rzeką,

 

co wzięła na barki łodzie i tratwy,

kajaki i barki,

poiła, żywiła, niosła podarki

i kary na karki.

 

A gdy już dobiegła morza wielkiego,

to wody wtoczyła,

bez żadnych oporów, prosto do niego,

w nim bieg swój skończyła.

 

Już morał z koniuszka bajki wygląda,

że to, kim jesteśmy,

nie zależy w głównej  mierze wszak od nas,

ale od legendy.

 

 

 

 

 

 

Legendy na mapach, co nam wyznacza

miejsca urodzenia.

Widok masz ze szczytu, ale na bagnach

już widoków nie masz.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@iwonaroma

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, bo autor nie poradził sobie z morałem :)))).

Ale z drugiej strony... legendy, jakby na nie nie patrzeć, w znacznym stopniu kształtują nas takimi, jakimi jesteśmy. Przedstawienie naszej drogi przez życie często ma więcej wspólnego z bajką niż z prawdą. Sporo znam takich przypadków.

Jak mnie oświeci, to zmienię to zakończenie na lepsze :))). Na razie ciemność, ciemność widzę. :)

Dzięki za czytanie.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...