Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Stary_Kredens

Stary_Kredens

Nie to nie bez łaski 

 

Innym sypiesz tęgim groszem

Mi figę stawiasz przed nosem

Pal cię sześć 

No i cześć 

To oszustka szóstka jest

 

I czego to się zachciewa

Pani jeszcze w pretensjach?

Perfumy biżuteria?

Nowe meble do sypialni

I kominek mieć w bawialni?

 

Kominek marzył mi się zawsze

A jakże 

 

Nic takiego się nie stało 

Zawsze wszystkiego było

za mało 

 

To takie smutne

Że popołudnie nie przyniosło 

Zmiany

Choć ranek był pełen nadziei 

Teraz wiem 

Nic się nie zmieni

 

Nie to nie bez łaski 

Pal cię sześć 

No i cześć 

 

Ta podróż kończy się 

Szkoda tylko że w tym

Miejscu

 

Nie masz racji

Może szkoda

Może wszystkim 

To nie powód do płaczu

 

Otwieram przed tobą

szerokie pole do 

Akceptacji 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Nie to nie bez łaski 

 

Innym sypiesz tęgim groszem

Mi figę stawiasz przed nosem

Pal cię sześć 

No i cześć 

To oszustka szóstka jest

 

I czego to się zachciewa

Pani jeszcze w pretensjach?

Perfumy biżuteria?

Nowe meble do sypialni

I kominek mieć w bawialni?

 

Kominek marzył mi się zawsze

A jakże 

 

Nic takiego się nie stało 

Zawsze wszystkiego było

za mało 

 

To takie smutne

Że popołudnie nie przyniosło 

Zmiany

Choć ranek był pełen nadziei 

Teraz wiem 

Nic się nie zmieni

 

Nie to nie bez łaski 

Pal cię sześć 

No i cześć 

 

Ta podróż kończy się 

Szkoda tylko że w tym

Miejscu

 

Nie masz racji

Może szkoda

Może wszystkim 

To nie powód do płaczu 

Lecz do akceptacji 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Nie to nie bez łaski 

 

Innym sypiesz tęgim groszem

Mi figę stawiasz przed nosem

Pal cię sześć 

No i cześć 

To oszustka szóstka jest

 

I czego to się zachciewa

Pani jeszcze w pretensjach?

Perfumy biżuteria?

Nowe meble do sypialni

I kominek mieć w bawialni?

 

Kominek marzył mi się zawsze

A jakże 

 

Nic takiego się nie stało 

Zawsze wszystkiego było

za mało 

 

To takie smutne

Że popołudnie nie przyniosło 

Zmiany

Choć ranek był pełen nadziei 

Teraz wiem 

Nic się nie zmieni

 

Nie to nie bez łaski 

Pal cię sześć 

No i cześć 

 

Ta podróż kończy się 

Szkoda tylko że w tym

Miejscu

 

Nie masz racji

Może szkoda

Może wszystkim

Lecz to nie powód do płaczu 

Lecz do akceptacji 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...