Nie to nie bez łaski
Innym sypiesz tęgim groszem
Mi figę stawiasz przed nosem
Pal cię sześć
No i cześć
To oszustka szóstka jest
I czego to się zachciewa
Pani jeszcze w pretensjach?
Perfumy biżuteria?
Nowe meble do sypialni
I kominek mieć w bawialni?
Kominek marzył mi się zawsze
A jakże
Nic takiego się nie stało
Zawsze wszystkiego było
za mało
To takie smutne
Że popołudnie nie przyniosło
Zmiany
Choć ranek był pełen nadziei
Teraz wiem
Nic się nie zmieni
Nie to nie bez łaski
Pal cię sześć
No i cześć
Ta podróż kończy się
Szkoda tylko że w tym
Miejscu
Nie masz racji
Może szkoda
Może wszystkim
To nie powód do płaczu
Otwieram przed tobą
szerokie pole do
Akceptacji