Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I.

Każde odbicie fali
To kolejna myśl o Tobie.
A piana pozostała po niej
zostawia po sobie
melancholię czasu zachodzącego słońca
pomarańczy nieba
i wzburzonego morza.

wiatr wzbiera na sile

II.

Morze zachwycone cieniem,
zanika szumem ust na rzecz
herbacianych chmur
a piaskowe wybrzeża
uśmiechają się odpływem
naturą przypominające w każdym calu

księżycowe odbicie.



III.

Mrok wycina szklane witraże
podmuchem wlatuje rozgwieżdżony pył
nieśmiało zajmuje
przeszły absolut niebieski
swą barwą polarną
niedźwiedzicą i strzelcem
wielkimi na eony
pokazuje przeszłe już
dziedzictwo czasu.
umysł nadyma się

w celu zrozumienia.


IV.

Nieboskłon upleciony watą z różu
płynące w kroplach soli odcienie
żółtawej czerwieni
horyzont prześwietlony pomarańczem
formuje błękit łagodny.
Przypływ szumem ukoił umęczony słuch
a piasek budzi do życia dotyk.


Spójrz w dal teraz, gdzie okiem sięgniesz
tam woda pomrukuje jeszcze snem
jeszcze chłodna dla skóry
a droga dla oczu, gdyż lśni
niczym perła łagodna na dnie
każdego człowieka, co kochał

zbyt żywo i mocno.

Opublikowano

Mnie się podoba, chociaż lubię krótsze wierszyki. Ktoś, dawno temu, w komentarzu pod moim wierszykiem napisał w ten sposób. Wiersz powinien być jak koszulka nocna kochanki, nie za długi i nie za krótki, taki w sam raz...

Pozdro.

Opublikowano (edytowane)

@yaxa

 

Pomogę, otóż to:

 

Wschody i zachody 

 

I.

 

Każde odbicie fali -
to kolejna myśl o tobie,
a piana pozostała - zostawia 
melancholię czasu

zachodzącego słońca
i pomarańczowe niebo,
wzburzone morze - 
to wiatr wzbiera na sile...

 

I tak podobnie i tak dalej...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...