Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzyk umierającej miłości


Rekomendowane odpowiedzi

Był tam korytarz
po którym chodziły cienie
dusz zniszczonych permanentnym cierpieniem

 

Przymrużone świetlówki
dające blask zwątpienia tym
którym ludzie połamali serca

 

I Ty, której tlące się światło
dawało resztki sił by poczekać na moment
gdy zobaczyć mnie

 

Na końcu korytarza była jadalnia
gdzie posiłek dobijał pewien głód nadziei
przeszklony tak, że dookoła można było zobaczyć bezkres bólu

 

Gdy stałaś tam przy oknie i ja wychodziłem
ze stanu zwątpienia, jak mi się wtedy wydawało
otworzyłaś okno i w desperacji wykrzyczałaś moje imię

 

Nie było chyba większego bólu
niż usłyszeć wołanie zabitej miłości
usłyszeć kolory szczęścia połączonego z tragedią

 

Teraz, gdy Cię szukam, wiem,
że wtedy dni nasze były policzone
teraz, gdy ich policzyć nie mogę

 

Wiem, co będzie dalej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duch7millenium Ujął mnie Twój wiersz umiejętnym prowadzeniem... do kropki.Po prostu dalej  krzyk bez echa.... a liczy się teraz bez pustki.

@Bożena De-Tre''  Permanentne cierpienie''nie wybrzmiało.Wieczne cierpienie dla mnie osobiście jest znakiem...''niekończąca się miłość i wieczne cierpienie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...