Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inherentnie


Rekomendowane odpowiedzi

"– Panienki rodzice jeszcze żyją?
– A Boże uchowaj! – przeżegnała się ze strachem."

– powieść o wampirach, jaką kiedyś chciałem
stworzyć dla żartu.


naszła chętka, by kołysać się do rytmu 
synthpopowych nut (czysty plastik, do tego – dość 
kruchy), krzywić w zgniłym półuśmiechu.

 

bo jest ze mną i na zawsze pozostanie nieodłączalny
prąd, wolność szerokopasmowa! bo rozciąga się
w przyczaszce i podwzgórzu jasna dolina bezpamięci,
kraina JOMO (mam trzydzieści osiem lat, nigdy nie 
posiadałem telefonu komórkowego, nawet dumbphone'a,
na telewizję pogniewałem się jakiś czas temu, 
z gazetami codziennymi nigdy nie było mi po drodze
–  więc sami widzicie; zgaszak, wytrzebiacz!). 

 

jestem zadowolony, że moja racjonalność spadła z siedzidełka,
za niewinność nałożyłem sobie shadowbana i, niczym
dziwak, coraz bardziej cieszę się z odłączanych funkcji,
usług. każda lina, którą przegryzam, gdy tylko pęka, 
zaraz zdaje się być z brudnego złota,
a więc – fuj!

 

ciągle piszę, patysiem pomiędzy gwiazdami,
nowelkę pod tytułem Naszczęścienie.
śmieję się zbyt głośno, zaklejam szyby płatkami. 
skupiam na sobie uwagę. a to niepotrzebne. 

 

wiem, może być źle:
wyznający brunatnych bożków koproteiści
będą naciskali, by zdelegalizować mój stan,

 

a członkowie OPZSzabr (Ogólnopolskiego Związku 
Szabrowników) zakradną się w nocy, by uszczknąć
choćby malutką część. albo zagarnąć tak
wielki ochłap, jak będą w stanie unieść.

 

mimo to – radość! bo coraz mniej się jest,
różowa rdza toczy sprężyny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...