Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patorap*


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy ziomem byłem małym, propagandą już śmierdziałem.

Dziś skończyła się udręka i nie śmierdzi nawet ręka,

jednak mimo, ciągle czuję, jak przez okno zalatuje,

wali z rana do wieczora, rzeczywistość z dyfuzora.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Blond sąsiadka ma już gacha, przecież niezła w sumie lacha.

Coś do niego ją przyciąga - i nie mówię, że do drąga.

Rudy spiker znów coś gdera, a mnie bierze wciąż cholera.

Ktoś porzucił w kuchni skręta, może dla mnie to zachęta ?

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Ktoś lokuje swe uczucia, by się lała rzeka szczucia.

Kiedy szczucia nam nie stręczy, to się kutas z nudów męczy.

Ktoś się przecież w końcu wkurwi, będzie z wami szlus i kwita,

bo po władzę żeście poszli, nie dla Polski, lecz koryta.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Więc od Lisa do Rachonia, wszystko z nienawiści kona,

lecz gdy tęczę mi ktoś stręczy, to mnie każdy kolor męczy.

Jak mi mówią ciemne typy, lubią te stereotypy,

w których - taka ich podnieta - jak na chłopie jest kobieta.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Już Robespierre ziomek klawy pewną skłonność miał do kawy.

Kiedy wypił odrobinę, kazał stawiać gilotynę.

Dzisiaj, jeśli mam być szczery, nowe, kurwa, Robespierry.

Kują, wiozą na hot-doga, potem wrzucą coś na vloga.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

A w Olsztynie, na Kortowie wszyscy mieli ostrą jazdę -

łysa 'szarża' plus posłowie - cztery kreski, osiem gwiazdek.

Mają świat swój zafajdany, wyciągają wciąż kasztany.

Polak - szarak i nie truteń - zawsze od nich bierze w dupę.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Błyszczy łeb pod Trybunałem, na włam pójdzie zgraja karków,

By oderwać wierną Julię, od pierogów oraz skwarków.

Może nawet sejfy puszczą, wpadnie paru mocnych panów,

wezmą fotel wraz z Adamem i powiozą na Arłamów.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

A wódz Prezes tam - z powrotem, lata z kijem gdzieś za kotem.

Spał do grudnia na zapiecku, teraz miauczy po niemiecku.

Lecz gdy nawet zbankrutuje, bo się kamrat mu rozpruje,

każdy inny namawiany, kupi świnkę z porcelany.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Gwiżdżę też na Mateusza, kiedy bredził coś darach -

ty wpierdalasz kartoflaną, małże on na Balearach.

Bo gdy każdy się rozsiędzie, mocno siedzi na swej grzędzie,

by na koniec układanki, wyrwać dwie okrągłe bańki.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Wciąż kochanki, konkubiny i tipsiary oraz żony,

siedzą przecież w spółkach-córkach, zawijają tam miliony.

Jak się wkurwię, to na rympał pójdę razem z bratem gitem

i bankomat wyrwiem wspólnie, i już życie będzie w pytę.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Przyszły do mnie przyjaciółki, lecz do dupy takie spółki.

Do niczego to się nada, kiedy z babą razem baba.

Zaraz skończą się te kłótnie i lamenty oraz spory,

gdy ryczące pięćdziesiątki wezmą, wrócą na traktory.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Jakiś kolo, choć inżynier, pod płot przyszedł aż z Ugandy.

Lecz na krzywy ryj przekroczył i skamracił się do bandy.

Potem gdzieś na mieście krzycząc , że w zasadzie jest kobietą,

szarpał z ziomem się radośnie, wywijając tam maczetą.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Niechaj Unia da mi kaskę, bym w Madrycie wyrwał laskę.

A jak nie, to na zagrychę oraz piwo kopsnie dychę !

Chuj do dupy, tysiąc śledzi i śmierdzących jajek kopy -

Vivat cesarz Heliogabal - nowy patron Europy  !

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...robię budyń,...robię budyń.

Przeciążone wszystkie druty, ja po prostu...lubię budyń,...lubię budyń.

 

Żaden Tuwim, Staff, poeta, nie rapował do kotleta.

I nie szukaj tu Asnyka - tylko piwo, sex, kobita -

i Szekspira, i Hamleta, gdy rymuję jak atleta.

Tam do chuja, z wielkim hukiem, wypełniłem właśnie lukę.

I nie będę chodził struty, chociaż duże wyszły gluty.

Ale chyba przeciążyłem, kurwa budyń przypaliłem,.... przypaliłem,....przypaliłem.

Ale chyba przeciążyłem, kurwa budyń przypaliłem,.... przypaliłem,....przypaliłem.

 

....jooooł !

 

* - dwa ostatnie wersy każdej zwrotki to refren

 

YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...