Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Leszczym podoba mi się to określenie - półżycie - w punkt. Owszem, siedzimy w czyścu (na górze - w błękitnej atmosferze - bez ziemskich problemów, na dole... wiadomo, co jest we wnętrzu ziemi, jaki ukrop). 

Ale dlaczego z założenia ma być gorzej? Owszem, kto się nie oczyści - spadnie, lecz kto przebrnie przez nieczystości może pozbyć się ciążenia. Fifty fifty ;)

Dzięki:)

 

 

 

 

 

@Jacek_Suchowicz :) O! To jest pomysł:) Filozofów wkręcić w kółko łowieckie:) 

;)

Pozdrawiam serdecznie 

 

 

 

 

@Łukasz Jasiński Panie Łukaszu, Pana nie zawiedli a mnie tak. Stąd wierszyk:)

Dzięki za obszerny komentarz i serduszko - mimo nieakceptacji treści wierszyka.

Pozdrawiam:)

 

 

 

 

 

 

@Damroka dokładnie :)

Również zdrówka:)

 

 

 

Opublikowano

@Leszczym

 

"Masz prawo do zachowania milczenia. Jeśli rezygnujesz z tego prawa, wszystko, co od tej pory powiesz, może zostać użyte w sądzie przeciwko tobie."

 

Źródło: Internet

 

Rozumie już pan dlaczego nie pracuję i nigdy juz w życiu nie będę pracował? Robiąc parafrazę: każdy mój ruch zostanie wykorzystany przeciwko mnie, inaczej: każdy mój ruch będzie wykorzystywany przez macki ośmiornicy - pracodawców, biurokratów, wolny rynek z wyścigami szczurów i czarną mafię - kościół, proste i logiczne?

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

To prawda, a życie każdemu człowiekowi można ulepszyć, na przykład: likwidując całkowicie pasożytniczą instytucję taką jak Miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej - pracowników wyrzucić na kostkę brukową - pieniądze podatników przenieść do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, natomiast: funkcję Lekarza Rodzinnego awansować do funkcjonariusza publicznego i dofinansować, nomen omen: MOPS-y historycznie należą do sekty monoteistycznej - chrześcijaństwa i nic wspólnego nie mają z Państwem i Narodem Polskim, jeśli chodzi o ZUS-sy - zostały założone przez prezydenta Polski - Ignacego Mościckiego - są instytucjami państwowymi, które dbają o życie Polaków - zdrowie (składki zdrowotne), emerytury (składki emerytalne), renty (składki rentowe) i ubezpieczenia (inne składki), MOPS-y podlegają jakiemuś tam ministrowi, ZUS-y - prezydentowi Polski.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Wszystko zależy od urzędników: większość urzędników wobec mnie z ZUS-u była miła, na przykład: kiedy mi ukradziono legitymację rencisty - otrzymałem dokument papierowy (mam w Czarnej Teczce), przypominam: rentę socjalną (według mojej interpretacji: dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala - otrzymałem z urzędu - nie składałem żadnych wniosków), gdyby pani w pracy miała jakiś wypadek, wtedy pani idzie do lekarza - on wystawia zaświadczenie o niepełnosprawności i składa pani wniosek do ZUS-u o rentę socjalną - koniec i kropka - ZUS wypłaca pani - pani pieniądze.

 

Naprawdę mam bardzo dobrą pamięć: kiedy zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową - MOPS mi nie pomógł, chociaż: miał taki obowiązek - prawny i moralny, natomiast: kiedy otrzymałem mieszkanie socjalne - to chce mi pomóc, de facto: wskoczyć na cudze życie i decydować o cudzym życiu - moim, widać jak na dłoni: pasożytnictwo...

 

Jeśli chodzi o wybory prezydenckie w maju przyszłego roku - będę głosował na Rafała Trzaskowskiego - nie widzę powodu, aby zmienić zdanie, owszem: nie lubię demokracji - jest to ustrój dla głupców, jednak: filozofia to mądra wiedza, a mądry człowiek potrafi przystosować się do każdych warunków życia, brałem pod uwagę Krzysztofa Bosaka - on zrezygnował, Sławomir Mentzen nie ma żadnych szans - Polacy nadal są narodem konserwatywnym i zwracają uwagę na nazwisko kandydata i jego przeszłość rodzinną, mam wrażenia, iż Konfederacja wszystko robi do odwrót - próbuje zachować status qui w celu uniknięcia odpowiedzialności, miała przecież szansę przyciągnąć do siebie młodych ludzi bez względu na pochodzenie, wyznanie i kolor skóry, a tak to... Ręce opadają... Według mnie - tak to wygląda:

 

- Rafał Trzaskowski - 42%

- Mateusz Morawiecki - 28%

- Krzysztof Bosak - 16%

- inni -10%

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Oczywiście, iż musi: jest on wpisany do ustawy zasadniczej - Konstytucji Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej i potrzebna jest większość konstytucyjna do likwidacji wyżej wymienionej instytucji, gdyby nawet znalazła się większość konstytucyjna, to: posłowie i senatorowie i inni mężowie zaufania publicznego sami siebie by okradli - oni też płacą składki.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Wszyscy Prezydenci Polski mieli polskie nazwiska bez względu na poglądy polityczne, prócz: prezydenta Kazimierza Sabbata - tutaj jest literówka - powinno być Sabata (jest to wynik zapisywania w księgach kościelnych, tak więc: Kazimierz Sabat był Polakiem) - Sabat to węgierskie nazwisko, podobnie jak mojej mamy panieńskie nazwisko - Kordys - też jest węgierskie, kończąc: Mentzen - to niemieckie nazwisko.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jak cię zwą?   Czarnym proszkiem na białej koszuli. Potknięciem w holu, gdy cisza grobowa  grzebie zawarte przed ołtarzem faux pas. Poczekaj proszę, chcę by wszyscy wyszli.   Albo morderstwem, które ogłoszono  najbrutalniejszym na całym Mazowszu aktem miłości istoty najdroższej  sercu ofiary — komentuje gorąco...   Mam na imię strach — zjadacz białych chlebów, tłustych wiejskich kur i brudnych gołębi. Mam na imię lęk — badacz fenomenów   ległych u podstaw, jak pijanych zręby. Mam na imię Trzy — tylko proszę nie mów  mi po imieniu, tylko proszę nie krzycz.
    • Polska*             przekaże więcej pieniędzy na pomoc Palestyńczykom ze Strefy Gazy i jak przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych - Paweł Wroński - do specjalnej agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych z polskiego budżetu - w dwutysięcznym dwudziestym piątym roku - trafi na ten cel milion dolarów więcej, a rok wcześniej na pomoc Palestyńczykom Polska przeznaczyła blisko osiemnaście milionów dolarów.   Źródło: Wirtualna    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian i jak widać - warto wywierać presję na każdy rząd    Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • Nazwałbym to moim pierwszym romansem z przemijalnością. Miałem wtedy może z 11 lat, mroźne jesienne poranki zazwyczaj zajmowała mi droga do szkoły przez szeregi posowieckich bloków, szarych, nieprzyjemnie nastawionych, ale proletariacko autentycznych. Pośród nich, już niedaleko szkoły zawsze stała ona - niska i ruda, przytłoczona między blokami, jakby szukała przy nich schronienia przed wszędobylskich wiatrem. Otaczała ją aura tajemniczości, która działała cuda w moim nastoletnim mózgu, aczkolwiek nie miałem nigdy w sobie na tyle odwagi aby uczynić przed nią pewny ruch, dopiero przy niej zaczynałem czuć w kręgosłupie pierwsze przymrozki października, przyśpieszać swój krok oraz naciągać czapkę. Oczywiście nie oznaczało to, że mi się nie podobała, od zawsze miałem tendencję do ukrywania mojego zainteresowania, ze wstydu czy strachu, efektywnie kopiąc pod sobą dołki w relacjach z innymi. Moje podchody zacząłem jeszcze przed pierwszym śniegiem, z początku ostrożnie zmieniłem swoją trasę do szkoły tak, aby przechodzić tuż przed nią, czekając aż jej oczy, kiedyś pewnie zeszklone, dzisiaj wyznaczające jedynie dwa ciemne punkty na frontowej fasadzie, spotkają się z moimi, obiecującymi dawno zapomnianą młodzieńczą energię. Wkrótce zacząłem chodzić do szkoły również w soboty - przynajmniej tak pomyśleliby moi sąsiedzi, bowiem do szkoły nigdy nie dochodziłem. Siadałem na ławce po drugiej stronie chodnika, starając się docenić to jak działało na nią dojrzałe, południowe słońce, odkrywając nowe zakamarki, podnosząc przede mną grama jej spódnicy. Wcześniej niedostrzegalne cienie raz nadawały jej ponury, niedostępny charakter, raz zapalały ją całą namiętnością, rudą zalotnością, tą samą która rozpalała moje blond włosy, tą samą która pozostawiała ciepłą sensację na mojej skórze. Już wtedy wiedziałem, że nie zadowolę się samym wzrokiem, że krótkie upalne momenty w kwiecie jesiennego dnia nie tylko za niedługo zanikną, ale że nawet w przyszłym roku, będą jedynie półcieniem spełnienia mej żądzy. Moje ciało po raz pierwszy domagało się ostatniego ze zmysłów, poczucia bliskości i zjednoczenia wcześniej jeszcze przeze mnie nie zaznanych, wiedziałem że będę musiał ułożyć plan, jak do tej jedności doprowadzić, jak wreszcie, raz na całe życie, pozwolić sobie na śmiały ruch.
    • Och, te róże z karpiowymi usteczkami

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...