Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trochę inna wersja dawnego tekstu

 

uśmiechów przecież wiele rodzajów

a zatem podam trochę przykładów

 

ciche nieśmiałe takie półgębkiem

bliźnich obdarzy deczko niechętnie

 

albo też cwanie wykrzywia pyska

choć niewesoły to chce coś zyskać

 

są też cudowne jasne jak słońce

żeby w przyszłości dostać majątek

 

bywa też uśmiech wredny fałszywy

co cham takiego nawet się wstydzi

 

choć bywa w duszy cholernie smutno

uśmiech dla drugich bo też im trudno

 

bywają także zupełnie szczere

takich to nigdy nie jest za wiele

 

dystyngowane i elitarne

znaczą uśmiechem całkiem poważnie

 

bywają sztuczne i przyklejone

póki potrzebne a później koniec

 

albo też głośne jak rechot żabi

żeby przygłuchym uciechę sprawić

 

czasami trzeba aż lico zatkać

gdy człeka najdzie śmieszna głupawka

 

lub sarkastyczne pełne pogardy

jam z wyższej półki a tyś ćwok marny

 

a duch diabełka uśmiechem płonie

by człek zmartwychwstał we wrzącej smole

 

swojskie poczciwe nawet rubaszne

bywa że takie najlepsze właśnie

 

czemu tak jakoś znów nam przypadło

z samego siebie śmiechujki rzadko

 

no przestań autor smęcić marudzić

fajniej chichotać z tych przywar cudzych

 

albo też w szoku umysł zapętla

chichocze głośno bo dostał kręćka

 

lub gdy coś minie co przytłaczało

płyną łzy szczęścia nerwy puszczają

 

zalotne słodkie w miłosnych celach

lub tych zamkniętych bywa też nieraz

 

widok ów cieszy choć lata późne

to wciąż rozkwita ten młody uśmiech

 

a nawet wariat ze śmiechu kona

bo normalnego zrobił dziś w konia

 

gdy los człowieczy durny garbaty

śmiech pozostaje i nic poza tym

 

są też przydatne nie tyle dla mnie

żeby bliźniemu było dziś raźniej

 

albo frywolne takie fikuśne

kiedy to wdzięki popieści uśmiech

 

i jeszcze inne bo są przeróżne

na przykład tylko jedynie słuszne

 

lub gdy w kibelku wewnątrz nie trzyma

coś tam wydusza ma śmieszny grymas

 

bywają także spirytystyczne

rechocze zjawa zamglonym pyskiem

 

albo spocone dziwnych kochanków

chociaż zmęczone są o poranku

 

lub jak te liski przebiegłe chytre

kitą omami smyrnie z dobytkiem

 

znieruchomiałe jak ten karawan

taki na zwłokach radość zostawia

 

różnych uśmiechów są jeszcze stada

długo by trzeba tu opowiadać

 

są dodatkowe całkiem niezwykłe

takie z uśmiechów roladki pyszne

 

a zatem spoko jest taka mowa

odcinać krążki bliźnich częstować

:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Opublikowano

 

 

@corival↔Faktycznie. To bardziej roztropnie, gdyż trudniej o zmarszczki na wyobraźni:)↔Pozdrawiam:)

 

***

 

@Jacek_Suchowicz ↔Dzięki:)

za wierszyk iście przydatny,

gdyż w szkole uśmiechów,

człek umysł mnie martwi:)

↔Pozdrawiam:)

 

***

@Bożena Tatara - Paszko ↔Dzięki też za wierszyk. O tak. Aczkolwiek...

lecz kiedy powód to jakiś ponurak

nawet uśmiechem trudno coś wskurać

Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...