Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bądź


Rekomendowane odpowiedzi

Idę. Stopy zagłębiają się w miękkim, wilgotnym piasku. Idę. Spójrz jak idę w tej przestrzeni

zamykanej coraz większym mrokiem nocy. Deszczu i wiatru.

 

Tym mrokiem coraz gęściej usianym drobinami kryształowych kropel.

 

Idę tutaj. A ty?

Spójrz.

Widzisz?

 

Idę w pochyleniu i w szumie. Czy ty idziesz ze mną?

Bo ja idę. Idę tak, jak gdybym nie szedł sam.

 

W dzień idę

jeszcze?

W nocy?

 

Pod niebem tym. Pod puchową kołdrą chmur… I w kroplach pobłyskujących w przelocie.

 

W ekranach spojrzeń. W dźwiękach

szumiącej ciszy,

co wypływa falą białej piany…

 

Co się unosi, a w nich

srebrzące płetwy ryb.

Srebrzyste łuski niknące w toni…

 

I ty.

 

Wyłaniasz się jak Afrodyta ze sztormowej nawały.

Pełna spojrzeń. Tęsknoty…

 

Wiesz? Mówię tak

do nikogo...

 

Wydaje się,

że chyba

od zawsze.

 

Albowiem mówiąc do ciebie

głos mój rozpływa się

w otchłani. W bezgranicy. W niczym.

 

A mimo to

mówię tak,

jakbyś

stała obok.

 

Przy

mnie.

 

Bądź…

 

… ja jestem...

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-08-20)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...