Pod obumarłym drzewem
Zagubiłem siebie,
Liście opadły,
Pozostała tylko skorupa,
Powłoka trupa,
W chaosie życia
Zapomniałem
O swoim celu,
O pielęgnacji drzewa,
Teraz tylko kruki
Obsiadają jego martwą koronę
Pod obojętnym niebem,
I tak trwałem
Ślepiec w mroku,
Aż spotkałem Jeżyka,
Właśnie w tym roku,
Wskazał mi
Drogę odrodzenia,
Rozświetlił moje ciemności,
Sposób w jaki Drzewo
Się zmienia,
Choć Jeżyk odszedł
W swoją stronę
I nie wróci,
Swoją melodię
W moim sercu nuci,
Trzymam w sobie
Jego rady,
Drzewo w końcu
Się obudzi
22.07.2024