Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powróciła dotkliwie nie w porę.

Miała na sobie płaszcz

z naturalnych melancholii

i kończyła się zawsze przed zmierzchem.

Chodziła wciąż ścieżkami, których nie znały

ludzkie stopy; wręcz przeciwnie,

ulice były na to zbyt odległe.

 

Świat nie dał rady udźwignąć piętna

jej niedosytu, życie wyrzekło się

pokrewieństwa. Gdy płakała, czyniła to

tak samotnie, że pękały gwiazdy,

przyszłość dobiegała końca.

 

Pragnęła pokochać tak, żeby księżyc

odnalazł inną trajektorię,

niebo rozsypało się w palcach.

Jej sny, do bólu wypielęgnowane,

opowiadały o miłości zbyt pięknej,

aby rozgościła się

w pospolitym sercu.

 

A jednak... Wraz z jesienią

powróciły nieprzespane deszcze,

jeszcze gorsze poranki.

Wraz z październikiem odnalazła się łza,

którą zbyt długo dźwigała.

Nawet przyszłość stała się zbyt rozległa,

aby zmieścić się pod powieką.

 

Historia, opowiadana obcymi myślami,

okazała się być najwyżej preludium

do wolności.

 

Dusza biedaczki obumarła ostatecznie

z pierwszym dniem zimy.

Wszystko pokrył lód, strach i niepewność.

Nikt już nie tańczył, nikt nie śpiewał.

Nie istniał człowiek, który umiał

się uśmiechać...

 

Na zgliszczach rozsiadła się nadzieja,

zapaliła papierosa.

Nagle sen stał się doskonałym piekłem.

Opowiedziała o nim ustami,

którym nie spieszyło się do życia,

na których nawarstwiła się sól

chybionego pocałunku.

Opublikowano

Aż następnego dnia powróciła Nadzieja.ŚLADAMI MISTRZÓW PIÓR tworzyły od tej pory  wiersze o przyrodzie..miłości niedokończonej...wśród  ludzi i dla ludzi.Przywolując stare dęby przy drodze...odkrywając od nowa dobre słowa..by rozsypywać je jak kwiaty wokół i wrócić do Lipy Czarnoleskiej . Jak FENIKS z popiołów docenić poetyckie słowo i nie zasmucać.

Kasiu bardzo dobry technicznie wiersz. Może przy takiej pogodzie smutku nie potrzebuje bo i tak roztopiłby się w upale. Dobry warsztat poetycki masz . Gratuluję utworu....pozdrawiam słonecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo podoba mi się Twoja propozycja, to byłoby "tak" jak w zwiastowaniu Maryi. I tak właśnie być powinno, niejako w świecie idealnym, że dziecko "trzeba" pokochać już na samym początku, to znaczy, zanim jeszcze powstało fizycznie. Jestem tego pewna, że dziecko w jakiś sposób pamięta, czy było kochane jeszcze przed swoim narodzeniem.   i gdy "tak" dopiero     Ale jeśli nie, często wynikają z tego złe rzeczy, co jak wierzę, nie jest przesądzone, bo i gdy dopiero tak się wypielęgnuje esencja kropelek   czyli jest to możliwe nie od razu, ale po niejednocznacznie określonym, dłuższym czasie.               Myślę, że walka dobra i zła jest czymś nieustannym i bardzo rzeczywistym. Dziękuję i przepraszam za czas poświęcony na mój mało udolny wierszyk, wszystkiego dobrego. Pzdr :-)      
    • @Waldemar_Talar_Talar Dobra, pozytywna filozofia. Trzeba osiągnąć pewien poziom dojrzałości, aby umieć zapełnić każdą pustkę.   Ale z perspektywy krytycznoliterackiej nie jest dobrze z tym wierszem. Plecak został wypchany bardzo oklepanymi elementami - w tym miejscu należałoby solidnie pocisnąć wyobraźnię. Ostatnia cząstka to irytujące posumowania i wnioski. A przykazanie pierwsze dla piszącego powinno brzmieć: nie zanudzaj czytelnika swego...
    • @Leszczym Wytłumaczenie samego siebie jest wysiłkiem i to czasami wyczerpującym na maksa, bez dwóch zdań. Robienie zamieszania - oj, lubię to! Wtedy wiem, że człowiek ma strasznie dużo do powiedzenia. Oj, słucham i obserwuję wtedy jak dziecko. W tym jest prawda, autentyczność... Mam taką manierę, że w tym robieniu zamieszania podchodzę do człowieka i mówię: Cześć, jestem Monika. Robię to, co prawda, po raz drugi, ale teraz mam przyjemność z prawdziwym JA.
    • Mogę się tu trochę wtrącić

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie mówię, że nie... Jeśli chodzi o pełen "profesjonalizm" (choć można się pokusić o pytanie, co dla kogo jest profesjonalizmem), trochę szlifu tu trzeba, z naciskiem na "trochę" – czyli niedużo. Uważam, że obecne pisanie zostało unowocześnione, co jest zupełnie zrozumiałe. Nasze reakcje są zależne od teraźniejszości, więc myślę, że ten tekst jest jak epoka dinozaurów, zapomnianym przeżytkiem. Wakss powołał się na Leśmiana, więc wydaje mi się, że sporo to wyjaśnia. Zarzut do słownictwa jest dla mnie bezpodstawny. Zresztą, pozwolę sobie na osobistą wycieczkę myślowo-opiniującą... wiersze wierszami, ale niektóre komentarze (z naciskiem na "niektóre") są tak nasiąknięte filozoficznym, dystyngowanym, wyszukanym słownictwem, że pozostawiają po sobie uśmiech... Jestem inteligentny, mówię elokwentnie. Kłaniam się nisko przed elitą
    • @Domysły Monika W sumie to nawet przemyślałem. Albo przynajmniej w teorii podjąłem się wysiłku siebie wytłumaczenia przed sobą samym. I mi akurat wychodzi, że mam dużą podświadomą chęć robienia zamieszania. Zresztą to kiedyś, dawno już, a było mniej symptomów, bo prawnikowałem, zauważył mój śp. Dziadek. Myślę, że to może być klue zagadnienia, ale wielu rzeczy nie wiem. I dużo mi się nie mówi. Myślę nawet, że w tej chwili wobec tych dużych sił zaprzężonych i często przeciwstawnych sobie, to jest generalnie nie do ustalenia. I żaden tekst, komentarz, mail, piosenka, graffiti i inne takie tego już nie zmienią. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...