zeszło w obowiązku
wszystko przeciw własnemu życiu
dziś jaskółczy szczebiot serca
chwycił ptaszniczy lep
dotykam twoich ust
usłużna bogisza splotła rutkę
z płatkami dziewanny
wrzeciona i przęślik
otworzyły ciała
w ramionach
na wietrznej równinie
drżysz
pragnę