Ślepota elit jest porażająca*
Jednym z ulubionych zajęć naszej tak zwanej elity - tej liberalnej, syjonistycznej i lewicowej - jest tropienie w Polsce wszelkich objawów tak zwanego faszyzmu.
Piszę: tak zwanego, bo już od dawna jest ono wytrychem, który otwiera wszystkie zamki i zatraciło z czasem swój pierwotny sens.
Faszyzm był ideologią włoską i zanikł w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku - jest zjawiskiem historycznym i nigdzie nie istniał poza Włochami - ani w Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i ani w Hiszpanii i ani w Portugalii i ani w Polsce przed Drugą Wojną Światową - nie było żadnego faszyzmu.
W każdym z tych państw był inny system: od niemieckiego - narodowego socjalizmu (oj, cóż za niedobra nazwa) poprzez katolicko-narodowy autorytaryzm (Hiszpania i Portugalia) do miękkiej dyktatury w Polsce - zwaną dyktaturą anachronizmu.
Są to prawdy znane każdemu normalnemu historykowi, jednak: obecnie termin "faszyzm" nabrał znaczenia mistycznego - "faszyzmem" - jest wszystko na prawo od tolerancyjnego robactwa, pardon - lewactwa.
W Polsce tak zwanymi faszystami są nie tylko zwolennicy Grzegorza Brauna, Krzysztofa Bosaka, Sławomira Mentzena, Roberta Bąkiewicza, kibice, obrońcy tradycyjnej rodziny - ale i też radykalni przeciwnicy aborcji.
I w ogromnym błędzie jest ten, kto sądziłby, że ci tropiciele tak zwanego faszyzmu są bezstronnymi ideowcami, którzy stosują taką samą miarę wobec wszystkich, otóż to: mimo ewidentnych faktów - w sąsiadującej z nami Ukrainie obowiązuje oficjalnie - właśnie tak znienawidzony przez międzynarodowe media tak zwany faszyzm - czyli w poprawnej terminologii: skrajny banderyzm z dodatkami neonazizmu (Tradycja SS Galizien) - nasze tak zwane autorytety milczą i nigdy tego zjawiska nie potępiły - oślepli.
Na czele jakiejś tam ukraińskiej instytucji staje gloryfikator Adolfa Hitlera, którego uznaje za - oczytanego i mądrego i kulturalnego - człowieka, a w Polsce nikt nawet słowa nie pisnął - ani zabierający głos na wszystkie tematy Radosław Sikorski - widzący tak zwany faszyzm u Roberta Bąkiewicza i ani kręgi - "Gazety Wyborczej" - etc.
I skąd ta amnezja i ta tolerancja, której nie stosują wobec tak zwanych polskich faszystów?
Dlaczego ludzie tropiący w Polsce każdy przejaw - wydumany czy prawdziwy - tak zwany antysemityzm - przechodzą do porządku dziennego nad zjawiskiem gloryfikacji na Ukrainie organizacji - formacji - mających na rękach morze krwi żydowskiej?
A swego czasu niejaka Anne Applebaum (żona Radosława Sikorskiego) napisała:
Ukraina potrzebuje więcej nacjonalizmu!
I to jest ich główna wytyczna - dogmat i to jest także przejaw skrajnego cynizmu, hipokryzji i zaprzaństwa - ich!
Jak widać - tak zwana polska inteligencja - ich główną wytyczną kupiła!
Tak zwany faszyzm zwalczamy u siebie - ale już na Ukrainie nich będzie - byle przeciwko Rosji, tak przy okazji: na Ukrainie panuje zwyczajna dyktatura - zamordyzm, brak wolności słowa, jest prześladowana prawosławna Cerkiew i wsadzani są do więzień duchowni - pisze o tym już od dawna mainstreamowa prasa na Zachodzie Europy, a u nas?
Ukraina walczy w obronie całego wolnego świata!
Były doradca prezydenta - Wołodymyra Zełeńskiego - Aleksij Arestowicz - powiedział, że ukraińscy naziści robią ze swojego państwa ziemiankę UPA i robią przygotowania do mierzenia czaszek, jak widać - w Polsce nikogo to nie niepokoi...
Źródło: Myśl Polska
Autor: Jan Engelgard
*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian
Łukasz Wiesław Jan Jasiński