Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stojąc nad przepaścią
błędów powieści,
rozlałam czerwone wino.

Stronice rozłożyły skrzydła,
falą upojnego zapachu…

~

Wołam, wciąż wołam je szeptem.
Zrzucają tylko swój sarkazm,
w górze drżą dłonie,
tak chętne jeszcze i ciepłe.

Chwytam ironię zmęczonym tchnieniem,
rzucam w głębiny przepaści.
Nie będę. Nie będę dziś męczyć tych stronic.
I w winie nic wyobraźni.

Opublikowano

nie moja bajka- zdecydowanie do mnie nie trafia ani przekaz, ani estetyka... a'props
Wołam, wciąż wołam je szeptem.
Zrzucają tylko swój sarkazm.
A w górze drżą dłonie,
tak chętne jeszcze i ciepłe.
mnie uczono, że nie rozpoczyna się zdania od "A", więc może przecinek?.
jeszcze jedno; po co pozbyłaś się ironii? ona jest w poezji potrzebna, nie rzucaj jej "w głębiny przepaści"...ironia, jak dobra riposta- nie jest mściwa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Coś w tym jest :) 
    • @Toyer Twój wiersz przypomina mi poezję, którą można poczuć, a nie zobaczyć. Jak myśl czy zapach. Oddycha się nim sercem, a nie oczami, i zostaje w człowieku nawet, gdy nie jest zapisany.
    • @Marek.zak1Czyli  te ogromne zapotrzebowania na leki - sulfonamidy od koncernu Bayer w czasie II wojny nie są fikcją literacką. A postać Marka Gara? Czy mogłoby taka osoba być w tej firmie? Nie - Niemiec? Czytam obecnie tzn. kończę inną książkę "Przemyślny ból" i zaczynam łączyć prawie idealny pragmatyzm Marka z "problemem" drugiego bohatera.  Pozdrawiam Bardzo dziękuję za sequel, adres wyślę za tydzień, bo będziemy wówczas w innym miejscu Polski.  A poza tym, przeczytałam biogram Twojego Taty - niezwykłe życie. To ten profesor z Zakładu Galwanotechniki, chemik, którego ojciec (Twój dziadek) miał aptekę. Już wiem, skąd aptekarze w powieści. Jestem na 90-tej stronie. :)
    • pięknie łączysz świat zewnętrzny ze swoim małym domowym światkiem    dobrze wymyślić sobie pewnicę być może ona jedna przetrwa to pranie mózgów i celebrytów w tle chmary dronów - wojny ekstrakt   zamknąć w słoikach swoje strachy wraz ze śliwkami czy gruszkami lęki utopić w soku z malin znieść do piwnicy                - niech sobie stoją miedzy strofami :)))
    • @Annna2 Twój wiersz pięknie pokazuje, że pożegnania przychodzą w różnych formach - od codziennych drobnostek po wielkie, nieodwracalne straty. Widać w nim, że każdy koniec niesie też refleksję nad miłością i sensem życia. Dla mnie to przypomnienie, jak wiele razy w życiu żegnamy coś lub kogoś i jak różne są te doświadczenia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...