Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kocham cię. Kocham… Wiesz?  Wiesz to? To wiedz. Albowiem  wiedz.

Dowiedz się w tym dowiedzeniu. W tym…

 

Coś miałem zrobić, ale już nie wiem co. Zapomniałem…

Tak jakoś to wszystko stało się mgliste.

Niewyraźne. Co jeszcze? Nie wiem. Nic. Nic… Nic…

 

Jakiś szmer. Jeszcze jeden krok. Jeszcze jeden…

Szumią w ciemnych kątach pokoju mżące piksele ciszy.

Tej oto ciszy, którą jest przepojona noc. Ta noc. Ta właśnie noc.

 

Dręczy mnie. Dręczą mnie czyjeś obce ręce.

Topole za oknami.

Chwieją się. Szeleszczą liście.

 

Wyimaginowane byty. Nieistniejące.

Lecz istniejące w mojej chorej wyobraźni.

W mojej…

 

Wszystko szumi i mży.

 

Wszystko

opływa

szmerem.

 

Kroplistym szmerem strumienia.

Kroplistą esencją nocy, której łzy… Której kropliste łzy…

 

I jeszcze raz. I jeszcze…

 

Ptaki wirują

wysoko

pod niebem.

 

Jak te jaskółki przed burzą.

 

Choć coraz zimniej.

Coraz goręcej… Sam już nie wiem jak.

 

Ale wiem, że drżę,

tak jak wtedy,

kiedy byliśmy we śnie.

 

W tym właśnie sennym krajobrazie. Wewnątrz seansu swojego własnego kina.

W noweli. W balladzie. W krótkiej etiudzie, co była jedynie pracą dyplomową przyszłego

reżysera.

 

W krótkim zrywie.

W takim błysku chwilowego spięcia…

 

Ale byliśmy.

Byliśmy

na pewno.

Byliśmy wtedy….

 

W drugim pokoju śmiech i gwar.

Brzęk srebrnej zastawy, kryształu…

 

Wchodzę, oczekując zaskoczonych moim przybyciem spojrzeń.

 

Lecz widzę ściany

zadymione

wspomnieniem.

 

Zaciągnięte story.

 

Odsunięte od stołu krzesło.

 

Na stole pęknięty wazon na wpół.

Zwiędnięte róże.

Na talerzu okruchy czerstwego chleba, kieliszek.

 

Kurz…

 

Więcej nic.

 

A więc nikogo tu nigdy nie było. Albowiem nie było…

Poza kimś, kto wznosił toast do samego siebie. Za wszechobecną nieobecność. Za pustkę…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-01)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MigrenaBardzo dziękuję! Myślę, że "po swojemu" będę lepsza jako człowiek. Dobroć jest pięknem:)
    • Kocham przy Tobie milczeć, tulić się do Ciebie, jakbym nie miał matki Nienawidzę ciebie słyszeć, dotykać cię to kara za odwrócony krzyż Kocham Cię tak mocno, że wsiadłbym z Charonem do łódki, aby przebyć cały Styks, lecz nie odwrócę się   Nienawidzę braku gracji, twej krwi i wersów pełnych łoju do mnie Kocham Twoje rady, głos Twój prowadzi mnie do wyjścia z wykrotu Nienawidzę cię za dyby, które gruchocząc mi kolana, podłączyły thymatron na apetyt życia, opluwając mnie w lochu   Kocham Cię tak, że nieważne jest, czy pachniesz zmierzchem, trawą po ulewie, smogiem czy obłokami z szarego mleka Nienawidzę cię, bo gdy spałem obok ciebie, ukradłaś mą lirę i biografię Orfeusza Kocham Cię tak mocno, jakby wszechświat zmniejszył się do naszych objęć, a czas zdziwił się, że zegar nie tyka, wszyscy byli w pracy, a myśmy wybrali wagary od życia   Zła siostra Miłości w końcu się poddała Biegniemy tą plażą, już się nie chowając Igła magnetyczna odszukała zorzę i dziewiczą dróżkę, życie Nam zwracając, lecz…   czy to wszystko nie było tylko w listach naszych, mirażach o kąpieli w Gangesie młodości i czy zaraz spoceni nie otworzymy spojówek, budząc się przy złej siostrze Miłości?
    • @aniat. Ładnie się to harmonizuje: nastrój – dźwięk – obraz; szkoda, że odpuściłaś w rymy w ostatnich wersach, cztery mogłyby się zgrać.
    • Zrównają cię z ziemią. -No, chłopie, nie mów, że klasyczna? Robić, robić, robić! Wybebeszą z ciebie wszystko co wyższe, wszystko co nie pragmatyczne. Żreć, żreć, żreć! Wykpią słabości, wszystkie twoje samotności. Pieniądz, pieniądz, pieniądz! I będą ciągnąć za kostki w dół, implementować ci pustkę, agitować swe plebejskie nawyki. Umniejszać wszystko, smagać cię codziennie po mózgu parszywymi jęzorami parzącymi jak pokrzywy, okraszając to wszystko żarcikami podszytymi rzadkim kałem i opowieściami o jebaniu, najebaniu się, pojebaniu i dojebaniu sąsiadce i jej córce- i to wszystko wygłoszone z chwałą jakby to była nobilitacja.  I przylega do ciebie ten Nietzscheański wyziew. Jan Pelc wróży ci przyszlość; takie jest życie, słabiaku.  Sygnał, 5 nieodebranych, nie pójdziesz już tam- postanowione. Nie zostaje za wiele: Decasia, Ladoni, Górecki, tory, las, ambient, człowiek słoń i Curtis- a to wszystko ponad dekadę później niż planowałeś.
    • @Gosława Pokochają siebie to i Ciebie polubią -:)Wszak tu poetyckie dusze tu się spotykają …nawet jak rogate-:)Dobrej nocy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...