Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Obracam się w meteorach własnych światów-zaświatów, zmierzchów-brzasków, stałości-rozwiązłości. 


Drżącą ręką kroję spleśniały chleb, wyczuwam słabe tętno modlitwy. 
Puls, który jest dachem nad głową. 

Tzw. spirytualizm. 

Zaprzyjaźniony kloszard w tym czasie idzie zakupić zbawienną ćwiartkę wiary. 


Wracamy złotym wieczorem ściągając wszystkie chmury z nieba, które dziś tylko dla mnie chodzi po linie. 

 

Parną nocą wdycham powietrza tych miejsc, w których zwiedzałam brak grawitacji. 

Otłumaniona zapadam się w szachownice dziedzińców, gdzie kiedyś przeżywałam nieświadomość totalnego zagubienia i statyczną dynamikę czekania. 


Dziś jestem księżycem, który sam sobie sięga po gwiazdkę z nieba, a w domu księga rachunkowa otwarta na rozdziale: "Nie kradnij."

 

 

Edytowane przez Lidia Maria Concertina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...