Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wygrałam ze śmiercią,

ty nie wiesz o tym,

co to są kłopoty.

Wygrałam ze śmiercią,

i dobrze mi z tym,

nie będziesz się mną bawiła!

Idź precz!

Siwy dym pozostał,

ale nie dla mnie,

po zgaszonej świeczce,

na moim grobie.

Wygrałam ze śmiercią

ty nie wiesz o tym,

jak się teraz żyje?

Pogadamy o tym?

Opublikowano (edytowane)

Pogadamy, trzy razy wygrałem ze śmiercią: po raz pierwszy - kiedy spadła na mnie szyba (byłem wtedy dzieckiem) - lekarze ledwo uratowali mi życie - byłem cały we krwi, zacząłem wtedy stopniowo tracić słuch... Po raz drugi: jako były pracownik Archiwum Akt Nowych trafiłem do szpitala z powodu wysokiego ciśnienia i niedoczynności tarczycy (ważyłem wtedy blisko sto dwadzieścia kilogramów przy wzroście metr siedemdziesiąt sześć) - wróciłem potem do starego stylu życia - palenia, picia i uprawiania seksu - wyzdrowiałem i po raz trzeci: kiedy zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (pośrednio), komornika sądowego Olgę Rogalską-Karakulę (bezpośrednio) i sędzię Agatę Puż (bezpośrednio), nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i ledwo otrzymała trójkę, tak: trzy lata walczyłem o należny prawnie lokal socjalny i dlatego jestem taki jaki jestem - nie warto mnie zmieniać - mogę być jeszcze gorszy, ludzie często uwielbiają zmieniać innych ludzi i robią to w dobrych zamiarach, jednak: nie znając przeszłości danego człowieka - pogarszają sytuację...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@liwia

 

I mi też jest przykro, jednakże: po tym wszystkim - jestem jeszcze silniejszy i to ja stawiam warunki - gdyby ktokolwiek zechciał ze mną zamieszkać, patrz: "Wyrywek mądrości", "To Życia Rys" i "Warunki", poza tym: ludzie powinni zacząć od samych siebie, a nie zmieniać innych ludzi i żyć cudzym kosztem niczym pasożyci.

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...