Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Noc z reguły nie odmawia mi snu: powoli rozkłada ręczniki na łzy i wsiąka - w siebie, ta czarna rozgwieżdżona dama.

Rzucam w nią granatem.

Obrywam meteorytem.

"Pomyśl życzenie i  klepnij się w policzek." 

 

Błagam Boga by nie patrzył mi w  twarz - chcę spokojnie wklepać krem mijanych za dnia placów i parkanów. 

 

Bezradnie rozglądam się po przestrzeniach bólu,  przeminionej  żywotności, która dziś plącze się w matniach zdawkowych półsłówek. 


Bezpowrotność. To słowo gorsze od "śmierci."

Płaczę jedynie do sufitów w nieumeblowanych kawalerkach, płaczę na widok par, które widzą pomiędzy sobą miłość, ale kompletnie jej nie czują ...

 

Tak, tak - zdarzyło mi się dostać prezent od losu. 
Zwykle nie taki celofan i wstążka w prążki zamiast gładkiej. 
Pudełka też nie te - z reguły puste, a ja zamawiałam kawior i szampan z bąbelkami w kształcie wieży Eiffla. 

 

Całkiem normalnie przeżywam samotność w związku ze światem. 
Dziesiątki wątpliwości porozrzucanych po całym łóżku. 
Wstaję.
Uśmiecham się do tramwajów śpiewających serenady pod oknem, recytuję z pamięci wszystkie przypadki ... 

 

 Gramatyka umiarkowanej moralności. 
... a jak się odmienia 'pieprz'?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...