Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pranko


Rekomendowane odpowiedzi

Człowiek czasem wróci z brudnej roboty, gdzie kazali narozrabiać. Jest więc nią utytłany a jakże. Staje przed pralką i sobie pomyśli, że należałoby siebie wyprać z tego całego syfu. Po czym tak czyni. Program nastawia na len trzydzieści stopni, no bo jednak chce być dla siebie trochę wyrozumiałym. Długość prania też lepsza raczej krótsza. Z trudem ładuje się do pralki, albowiem jest przecież słusznych rozmiarów i włącza przycisk start. Pokręci się tam aż zakręci mu się głowie, z wodą i płynem do prania, po czym się odwiruje i wydawałoby się, że gotowe. Jest już mu wyraźnie lżej, po tej godzinie z hakiem, no ale wyschnąć przecież trzeba. Rozwiesza się więc na ogrodowym sznurku do prania całkiem rozłożyście. Pomaga sobie klipsami. Wtem słonko przeradza się w mokrą wichurę i wyschnąć nie ma jak. Zatem całymi dniami tak sobie wisi, wspomina i coraz bardziej pomyśluje o warunkach atmosferycznych. Krótko podsumowując wcale mu nie na rękę ta długa niepogoda i nie ma jak wrócić do pracy...

Seranon, 25.04 2024r.

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...