Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w tym samym miejscu

drzewa

wydają się być rozproszone

chociaż stoją w szeregu

jak zawsze z koroną

dźwigają swój majestat

 

czuję ten wiatr 

jest tak blisko

jakby otulał jedwabiem

nie rozumiem o czym śpiewa

marznę w blasku słońca

za siebie

płynie tylko myśl

pewnie dlatego że jestem tu

bez Ciebie

 

 

 

 

Edytowane przez ja_wochen (wyświetl historię edycji)
  • Wochen zmienił(a) tytuł na Pustka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka mi Mama też śpiewała, ale tej nie znam.   @aff dokładnie to

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          @violetta z tym zdolna - zdania podzielone.  Miło że tak to widzisz      
    • @poezja.tanczy Dziękuję, pozdrawiam. 
    • @Dominika Moon @andreas ale obecnie słucham takich dowcipów, że wprawiają mnie w zakłopotanie - poziom bentos albo beton zwłaszcza wieczorne kabarety - nie umiem tego oglądać zaczynam wpadać w kompleksy - młodzież się śmieje a ja w życiu bym czegoś takiego nie opowiedział a to co mnie śmieszy to oni mają problem np: rzecz z długą brodą o pesymiście i optymiście; Czym się różni pesymista od optymisty Obaj wiedzą że życie stoi do nich otworem, a pesymista wie którym   trudno się śmiać - o co tu idzie?   nie wiem i nie chcę wiedzieć proszę nie tłumaczyć   :)))  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przyznam, że nie znałem formy rozwić. Osobiście napisałbym ten wers jakoś tak: Lecz każdy się rozwinął   Pozdrawiam :)
    • Po autostradzie dwusetką pędzi (Mandatu przecież płacić nie będzie), Choć mieszkań czterech jest właścicielem, Z ryczałtu zgarnia – złotówek wiele.   Krewnych zatrudnia od lat z rozkoszą (Kolejne ciotki – o etat proszą), Mimo że żadna nie jest magistrem, Pracę dostaje – to oczywiste.   Co miesiąc nowe dwa garnitury I buty z czystej wężowej skóry Na kartę musi kupić służbową, By prezentować się - odlotowo.   Raz proboszczowi swojej parafii Sześciocyfrowy czek dać potrafi, Raz biskupowi – przelew dość tłusty, To na Wielkanoc, to na zapusty.   W restauracji co tydzień włoskiej Setki zostawia – na Marszałkowskiej, W kawiarni znanej – setki kolejne, Aby osłodzić – życie nielekkie.   Rankiem niedzielnym zaś na mównicy Grzmi – aż usłyszą w całej stolicy: Niech wiedzą wszyscy z lewa i z prawa Skromność to naszych rządów – podstawa…
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...