Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kolejny już raz,

wspomina koralik w żelaznym łańcuchu,

zardzewiałymi płatkami do snu kołysany.

 

Wtedy w okowach kolczastych gałęzi,

z poderżniętego gardła pnia, wycieka żywica.

 

Bezsensownie skleja upływ czasu z pytaniem:

co można było, lepiej, więcej, inaczej.

 

Gdy jeszcze kolor lśnił barwami,

a łódka cumowała na brzegu,

na przegniłym sznurku.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...