Szczurołap
Nad jego głową wisiał topór prawa,
zadumał mocno, myślał pomału,
z podniesioną głową wszedł na scenę,
bez żadnej przemocy i z dużą klasą
wysłuchał grzecznie kata, nawet
obdarzył go uśmiechem - ironicznym,
przyznał się do wszystkich stawianych
mu zarzutów, nawet tych wymyślonych,
dla niektórych został męczennikiem,
dla innych jeszcze - wyrzutem sumienia,
nie przejął się w ogóle tym teatrem
i jak zwykle - poszedł swoją drogą.
Łukasz Jasiński (październik 2009)