Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcowe przedwiośnie i Ja


Rekomendowane odpowiedzi

W niedzielny niemglisty poranek 
Obieram w ten czas mandarynkę
Jej zapach namaszcza lubością
Źrenice nozdrza marzenia
Jak bryza od morza wraz z mewą

Łamana na cząstki maleńkie
Ocieka swym sokiem obficie 
Perłowych kropelek z nektaru
By zamknąć swą słodycz w mych ustach
Na jedno westchnienie nie więcej

Gdy bujność traw się szmaragdzi
Pod bitą śmietaną obłoków
Konwalia znów stroi się w welon
Z tęsknoty za swym Oblubieńcem
Roztropna to Panna z pewnością

Najpewniej na chwilę przed brzaskiem
Jest gwiazda najbardziej zalotną
Mrugając wciąż tak filuternie
Flirtując znów ze mną zachłannie
Ta randka znów będzie udana

A ja taki drobny i kruchy
Wobec ogromu Wszechświata
Jak Trzmiel chcę go znowu zapylić
Iskierką co we mnie się żarzy
Czy jestem daleko od szczęścia? 

A może już szczęście jest we mnie?  

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...