Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


 


pamiętasz sukienkę niczym kwiaty w pełnym 
rozkwicie
a wszędzie były ptaki mogliśmy leżeć na 
trawie 
i patrzeć na błękitne niebo i puszyste 
chmury
romantyczne wiosenne dni 
kiedy zbierałam kwiaty i podziwiałam ich 
kolory
wkrótce nadejdą kocham to jest mi ciepło i 
świeżo

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Dobry wieczór, pani Wioleńko, musiałem odpocząć, zresztą: może pani sama sprawdzić - na czym polega inteligencja emocjonalna, wracając do urwanego wątku: jest tylko jedna opcja na wydanie mi tomiku wierszy razem ze zdjęciami, otóż to: najpierw - umowa o dzieło, potem: ja, proszę pani, przyjadę do wydawcy, on: podłączy mój smartfon do własnego komputera i znowu, pani Wioleńko, ja: otworzę Worda i niech wydawca skopiuje to - co chciałby wydać, proszę pamiętać, proszę pani, nie piszę pod publiczkę i na komercyjne zamówienia, gdyby pani, pani Wioleńko, chciała mieć bliższy kontakt ze mną (na ten temat już rozmawialiśmy i wie pani o co chodzi) - znajdzie pani mój numer telefonu (jest ogólnie dostępny - ogólnodostępny), tylko SMS-y (jestem osobą niesłyszącą) i niech pani napisze własne imię, ostatnio otrzymuję tak zwane głuche telefony (odbieram je za pośrednictwem wibracji), jasne: jest to próba zastraszenia - ignoruję te telefony.

 

Łukasz Jasiński 

 

@violetta

 

I jeszcze jedno, pani Wioleńko, są różne stopnie znajomości: przyjacielskie, towarzyskie i seksualne i to od pani zależy - jaki stopień pani wybierze, przecież pani mieszka w Warszawie, otóż to: moglibyśmy razem miło spędzić czas, otworzyłbym pani Worda...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński jest bardzo trudno w obecnych czasach zmusić do jakiekolwiek pracy. mi to zajęło parę miesięcy proszenie o cokolwiek. Nie zachęcam cię, bo jest długa droga, może warto samemu się nauczyć. Moje zdrowie mi nie pomaga na spotykanie się z kimkolwiek. Wczoraj w ostatnim momencie przeszłam zabieg nogi, miałam niedrożną odstrzałkową żyłę, na razie chodzę na długie spacery. Lekarz, bo znamy się długo i leczy mnie co parę lat, mówi, że to nie koniec. Już nie jestem taka młoda, a przychodzą nagle różne choroby. Pocieszam się tylko wiosną i pracą, że ludzie są mili i nie zważają na moje niedociągnięcia. Jestem wdzięczna, że mam lekko w życiu. :)

Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Trudno, rozumiem odmowę, tak przy okazji: ile ma pani lat? A pracy nie potrzebuję, zresztą: praca powinna sprawiać przyjemność, tak więc: we własnym mieszkaniu pracuję nago na własne konto - sprzątam, piorę i gotuję - w międzyczasie robię co chcę - nikomu nie podlegam, tak przy okazji: w Polsce (według Konstytucji Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej) - praca nie jest obowiązkowa, dlatego też jak najbardziej unikam kontaktu z biurokratami (z definicji to biuro lub biurowiec - biurokrata nie tworzy realnego dobra), osobami z wrodzoną niepełnosprawnością, panami w czarnych sukienkach i bezdomnymi - oni ciągle gadają o pracy i bogu (ich bogu), a dlaczego to robią? Sami nie mogą iść do pracy i chodzić do kościoła, synagogi i meczetu? Dziękuję za rozmowę i miłego wieczoru...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Dziękuję, wychodzi na to, iż w Polsce nie znajdę panterki, a na emigrację ani mi się śni wyjeżdżać - nie jestem zdrajcą, tym bardziej: nie zmarnuję trzech lat ciężkiej walki intelektualnej z biurokratami o należny prawnie lokal socjalny, pozostaje legalna Agencja Towarzyska i kupno pistoletu dla własnego bezpieczeństwa, słowem: powrót do punktu wyjścia - od początku miałem rację: ludzie, którzy ciągle jęczą o życiu - niszczą życia innym ludziom.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Relsom @Berenika97 @Roma Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze:):)
    • @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Wiatr, odwieczny hulaka.  Nie zna drzwi ani zaproszenia, Wpada zawsze bez pozdrowienia Raz poetą, raz psotnikiem, Głośnym jest osobnikiem! @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję!    Wiatr figlarz choć nie ma rąk uwodzi sukienki, pranie rozwiewa i nagle ... zwiewa.   @violettaŚmieszek i urwis jakich mało! Bardzo dziękuję!  @RomaBardzo dziękuję! Pachniało burzą i ogrodem, gdy zawitał ten urwis z ogromną energią, narozrabiał nieźle :) Pozdrawiam.   @Annna2Bardzo dziękuję!  @RelsomBardzo dziękuję!   Też go czuję, jakby niósł coś więcej niż powietrze — tchnienie siły, zapach wolności, puls natury. To niesamowite, jak potrafi poruszyć nie tylko firany, ale i duszę.
    • @Roma Ależ mnie zaskoczyłaś! :))) Nie spodziewałam się, że taka prosta czynność, jak wspólne czytanie wierszy, dostarczy tak pięknych słów. Mój luby był i jest pierwszym czytelnikiem tego, co napiszę. Już dawno zwolniłam go ze stanowiska recenzenta (był i jest kompletnie nieobiektywny!). Dlatego "męczę go" wierszami innych autorów, tych, których sama cenię.:)) Ale "jego męka" i moja przyjemność z czytania, połączyły się w fajną formę wspólnego spędzania czasu. I to tylko tyle. Natomiast cieszę się, że Ty się cieszysz jako autorka niebanalnego i nieoczywistego utworu, który wywołał tyle fantastycznych emocji. Pozdrawiam ps. To już nie pierwszy Twój wiersz, który wspólnie podziwialiśmy. Mój małżonek najbardziej zapamiętał "a niech mnie" , nawet powtarza teraz "kurde blaszka!" A ja zastanawiam się, czy nadał mi nowe imię - blaszka.
    • I nastała szaruga przyćmiona jak ból głowy dach dudni w deszczu strugach dnia jednakie połowy   Czas godziny przeżuwa skazany na ściskoszczęk kukułka się wykluwa a w głosie słychać obrzęk   To z wiersza: cóż po chlebie kiedy nie smarowany – w jednym wersie pisany ten cytat tam był – niebem  
    • Cisza nie krzyczy — tylko tnie, gdy ból się gnieździ tam, gdzie nikt nie chce. Nie widać krwi na myślach dnia, choć serce pęka raz po raz.   Ostrze to lustro — odbija lęk, ten, co się czai w środku mnie. To nie o śmierć tu chodzi, wiesz — to próba, by poczuć coś jeszcze.   Skóra pamięta, choć rana się zasklepi, a noc, jak matka, tuli do ciemności. Nikt nie rozumie… lecz może ktoś spyta: „Czy boli cię dusza?” — choć raz, choć coś.   Nie chcę cię straszyć, nie chcę cię żegnać, tylko usiąść obok — nie oceniać. Bo nawet w szramach bywa sens, choć prawdziwe ukojenie ma inny kres.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...