Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

             Beztroska racja jest tą najpiękniejszą z możliwych, albo wręcz niemożliwych. I chyba zresztą wywodzi się spośród kobiet, aczkolwiek świat tutaj dzieli przypuszczenia i osądy. Jest taka przepiękna, że aż zakrawa na niewymierność wyższą, o ile takowa rzeczywiście istnieje. Wcale nie musi się przymilać, ani wdzięczyć, ani pozować, ani pozorować. Nie dla niej te wszystkie zabiegi. Bynajmniej. Musi tyle co nic. Nic nikomu niczego. Nie uchwycisz jej, ani nie złapiesz, choć wielu tego próbuje. Każde słowa i nawet te chętne oraz tęskne całkiem ją omijają. Złe wyrażenia nie są w stanie jej nawet dotknąć. Beztroska racja w pełni zasadnie i słusznie pójdzie niekiedy w tan, gdzie pominie wszystkie za i przeciw, a nawet się zapomni, czy zapomni o niejednym. Lubi mawiać o sobie, że jest niebywała gdy bywa na salonach i pląsa na wyrafinowanych parkietach. Popłynie, bo pływać tutaj jest jej w pełni wolno, bo w końcu jest rozsądna i na ogół pełnoletnia i szereg najróżniejszych spraw ma de facto przemyślanych. Nie robi niczego do końca, więc omija zatracenie, bowiem wie, że przy końcach rożne historie lubią krążyć po ludziach i również te zupełnie nieciekawe. To nie ona z tobą zacznie i nie ona na tobie zakończy. Po prostu lubi ważne momenty, ale najbardziej docenia moce chwil z kategorii niepoważnych. Niewiele ma wspólnego z mędrcami i czarownicami. Czwarta rano to godzina zupełnie nie dla niej, choć o trzeciej bywa czasem jeszcze na nogach, a nawet udaje jej się niekiedy wstać przed dziesiątą. Lubi luksus i atrakcje wiosennie słonecznych tarasów gdzieś na ostatnich piętrach nowoczesnych drapaczy chmur.

 

 

Warszawa – Stegny, 27.02.2024r.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...