Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mistrz Kraszewski o Mistrzu Twardowskim


Rekomendowane odpowiedzi

     Pośród przyjemnego wieczoru letniego,

Nastrojem swym wyobraźnię rozbudzającego,

Pachnącego najrozmaitszym kwieciem i ziołami,

Zamierzył pióra Mistrz Kraszewski,

Napisać powieść o czarnoksięstwa Mistrzu Twardowskim,

By pokrzepić serca czytelników pod zaborami,

 

Urzeczony starymi  ludu legendami,

Kryjącymi się w nich od wieków prawdami,

Wyłuskując co najistotniejsze z ich treści,

Pochylając się nad pożółkłymi kartkami,

Rozbudzając uśpione moce wyobraźni,

W duchu mówił do bohatera swej powieści:

 

„Zapomniany, legendarny Mistrzu Twardowski,

W starego powieściopisarza duszy,

Legenda twa zasiała ziarno ciekawości,

By zapełnił nią swej powieści karty,

 

W mrokach burzliwych polskich dziejów,

Nie brakło także i tajemniczych czarnoksiężników,

Za zasłoną ludzkiej niepamięci ukrytych,

W naszej pięknej cudownej historii,

Zasiewających skrycie ziarnko tajemnicy,

By po latach w legendach ciekawość rozbudzić,

 

Zdarzało się że i samym królom,

Służyliście wiernie czarnoksięską swą radą,

By wpływ na Rzeczypospolitą podstępem zdobyć.

Przypisywane wam było odwracanie nieurodzajów,

Zmarłych z zaświatów przywoływanie duchów,

By w rozpaczy potężnych monarchów utulić…

 

Gdy króla Zygmunta Augusta zżerały smutki,

Ty odmalowałeś mu ducha Barbary Radziwiłówny,

Przeto ja zaraz zapomniane twe losy,

Odmaluję na kartach mojej powieści,

 

Przeto już same twe narodziny,

Opiszę w aurze nadprzyrodzonej tajemnicy,

Naznaczonej diabelskim piętnem,

By ciekawość czytelników rozniecić,

Od pierwszej strony do lektury zachęcić,

Rozbudzić w każdym z nich nieznane mu emocje,

 

Przeto opiszę mój Mistrzu jak to mężnie,

Młodzieńcem będąc powędrowałeś w piekielne czeluście,

By naznaczony los swój odwrócić,

By odzyskać stary cyrograf ojcowski,

Przez samego Belzebuba podstępem zdobyty,

Nowe drogi swemu życiu wytyczyć…

 

Żyłeś przed wiekami w aurze tajemnicy,

Jako spowity domysłami królewski czarnoksiężnik,

Unieśmiertelniając swe nazwisko w polskiej historii,

Jako wielkiej tajemnicy niewidzialny pomnik,

 

Gdy na sabaty na Łysej Górze,

Zlatywały się na miotłach swych czarownice,

By całonocne harce wyprawiać,

Ty tajemniczy Mistrzu późnymi wieczorami,

Siedziałeś wciąż pochłonięty swymi licznymi księgami,

By wszelkie tajemnice wszechświata zbadać…

 

Zdobyć zapragnąłeś wszelaką wiedzę,

Zakrytą starannie przed człowieka rozumem,

By utrudzonej ludzkości oddanie służyć,

A dla zdobycia wiedzy tajemnej,

Nie zawahałeś się zaprzedać diabłu duszę,

By skarby rozumu swego  pomnożyć…

 

Służyłeś ludziom cenną radą,

Choroby zawsze leczyłeś wszelakie,

Zawsze niestrudzenie śpieszyłeś z pomocą,

Gdzie ubogi brat twój był w potrzebie,

 

Aż w końcu pochwycili cię czarci,

W przebiegle nazwanej Rzymem karczmie,

Uciekając się do zuchwałego podstępu,

By strasznego swego dzieła dopełnić,

Duszę twą podstępnie uprowadzić,

A ofiarować ją niezwłocznie ognistemu piekłu,

 

Gdy z karczmy porwali cię diabli,

Wysoko ponad ziemski padół unieśli,

Ty zawierzyłeś Przedwiecznemu Bogu legendarny Mistrzu,

A z nabożeństwem śpiewałeś godzinki,

Przez co czarci po drodze cię upuścili,

I wylądowałeś na księżycu zuchwały szlachcicu…”

 

I napisał niezrównany Mistrz Kraszewski,

Przepiękną powieść o legendarnym Mistrzu Twardowskim,

Wzbudzającą u wszystkich bez wyjątku czytelników zachwyty,

Rozbudzającą uśpione w siwowłosych starcach pokłady wyobraźni.

 

I uczynił Kraszewski Twardowskiego polskiego szlachcica wzorem,

Sarmackiej dumy niezrównanym ponadczasowym przykładem,

Zamierzchłej przeszłości mistycznym cichym szeptem,

Dla kolejnych pokoleń powieściopisarzy natchnieniem.

 

I wciąż kolejne pokolenia polskiej młodzieży,

Rozczytywały się w powieści o sławnym Mistrzu Twardowskim,

Marząc skrycie by przeżyć jegoż przygody,

Przewracając z rozrzewnieniem ostatnie powieści strony.

 

I wciąż wielu czytelników młodych,

Dla rozbudzenia swych emocji,

Sięga po legendarne Mistrza Twardowskiego przygody,

Zachwycając się ich autora geniuszem pisarskim…

 

– Wiersz zainspirowany powieścią „Mistrz Twardowski” autorstwa J.I. Kraszewskiego.

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…".

 

W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury.

 

Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kamil Olszówka

Wow, Kraszewski! Znam "Twardowskiego", pamiętam to z godzinami... Fajnie, że ktoś jeszcze Go czyta, bo choć nierówny (podobno nałogowy hazardzista i pisał tyle by spłacić długi), to nie znam lepszego prozaika, i do tego niesamowita wyobraźnia, np. Jego bajki polskie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kościół Zbawienia Słów

Kraszewski założył w 1868 własną drukarnię w Dreźnie, zaciągając w tym celu spore długi. Nie był to dobry interes – aby spłacić długi, musiał w następnym roku wystawić na licytację swoją wielką bibliotekę, a i tak w 1871 został zmuszony do odsprzedania drukarni ze stratą finansową.

 

Najważniejszym działem twórczości Kraszewskiego są powieści: w ciągu 57 lat napisał ich 232, w tym 144 powieści społeczne, obyczajowe i ludowe, 88 historycznych! Moim marzeniem jest przeczytać je wszystkie, choć nie wiem czy starczy mi na to życia...

 

Polecam także szczególnej uwadze mój długi wiersz zatytułowany ,,Oddychając Kraszewskim…"

 

 

 

Celowo napisałem ten wiersz tak by przypominał XIX-wieczny styl J.I. Kraszewskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kamil Olszówka

I kupę innych książek napisał, nawet recenzję systemu filozoficznego w postaci całej książki... Mnie również zachwycił do tego stopnia kiedyś, że chciałem przeczytać wszystko... Chyba po "Rzymie za Nerona", pod jej wpływem napisano podobno Quo vadis, ale jakże nędznie w porównaniu, jakby licealista pisał... 

Dzięki, potem przeczytam wiersz Twój z linku :)

 

A jeszcze wiersze pisał, nie znam żadnego, trzeba nadrobić :D

Edytowane przez Kościół Zbawienia Słów (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kościół Zbawienia Słów A ja przeczytałem sporo wierszy J.I. Kraszewskiego  i uważam że są równie dobre jak te Kochanowskiego, Słowackiego czy Mickiewicza!

Na niektórych wzorowałem się nawet pisząc swoje własne... Pozdrawiam!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dr Starowicz napisał, że u faceta w ciągu ułamka sekundy po zobaczeniu jest na zeru, lub jeden. Też tak miałem, jak ja zobaczyłem na ulicy. Do dzisiaj jesteśmy razem:). 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak, ale w pierwszej kolejności instynkt zawsze ocenia cechy fizyczne, bo tak nas ukształtowała ewolucja. 
    • @Domysły Monika   Przesłanie Pana Cogito    Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzuca grudę  a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj zostałem powołany czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twojego ciepłego oddechu są po to aby mówić nikt cię nie pocieszy czuwaj kiedy światło w górach daje znak wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co maja pod ręką  chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów bądź wierny idź   Zbigniew Herbert 
    • Przemówił do mnie Twój obraz słowem malowany...zatrzymał na dłużej . Nawet sobie wyobraziłam...sytuacyjną chwilę...może a morze...to było snem...między wodą a ziemią wiele zdarzyć się może gdy człowiek pojawia się.....Tylko ten kruk co się ''szklił'' czy ćmy i świerszcze''szkliły się nie wiem......proszę o podpowiedż...w końcu to Ty stworzyłeś dobry Boże. Choć tego też nie wiem................................
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Moim zdaniem, dla faceta, najważniejsza jest więź emocjonalna, następnie fascynacja fizyczna. U dziewczyn, podobno, a czytałem o tym, najbardziej podniecającym organem, są nasze mózgi. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...