Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sara Teasdale - Lecz do mnie nie (But not to me)


Rekomendowane odpowiedzi

Kwietniowa noc jest cicha i miła
Krzewy otwierają kwiaty swe;
Aura spokoju do nich przybyła,
Lecz do mnie nie.

 

Mój spokój kryje się w sercu jego
Gdzie nigdy nie będzie mnie;
Dziś miłość przyjdzie do każdego,
Lecz do mnie nie.

 

I Sara:

The April night is still and sweet
⁠With flowers on every tree;
Peace comes to them on quiet feet,
⁠But not to me.

 

My peace is hidden in his breast
⁠Where I shall never be;
Love comes to-night to all the rest,
⁠But not to me.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słówko "lecz" ma dwa znaczenie, być może w wierszu to brzmi, ale zdecydowanie nie w tytule.

Nie drwijmy sobie sobie ze zmarłej poetki.

 

Ale nie dla mnie.

 

Myślę sobie, że w takim bardzo dosłownym tłumaczeniu kryje się mnóstwo pułapek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@et cetera Nie przeczę, w każdym tłumaczeniu kryje się mnóstwo pułapek. Samodoskonalenie jest tu istotne, dlatego dziękuję za wszystkie uwagi.  Zaciekawiły mnie znaczenia słowa "lecz". Słownik języka Polskiego PWN podaje nawet trzy:

  • lecz «spójnik wyrażający przeciwieństwo, kontrast lub odmienne treści»
  • leczo «potrawa węgierska z papryki duszonej z pomidorami i cebulą, z dodatkiem kiełbasy, wędzonego boczku i przypraw»
  • leczyć «przywracać komuś zdrowie za pomocą leków lub zabiegów»

Raczej nie chodzi o leczo, zatem zgaduję, że o "lecz" jako tryb rozkazujący 2.os. l. p. od "leczyć"? Zatem mamy tu polecenie: lecz! w połączeniu ze zwrotem "nie dla mnie". Tak, to ma sens; tak mógłby odpowiedzieć ordynator lekarzowi, na pytanie - Co mam robić i dla kogo? Choć po słowie lecz, spodziewał bym się przecinka, spójnika, może wykrzyknika. Humorystycznie wszystkie trzy znaczenia można połączyć w jednym zdaniu - Zjedz pięć lecz, lecz lecz. - oznaczającym - Spożyj pięć porcji leczo, ale prowadź praktykę medyczną. To oczywiście żart, nie drwina. Mimo zastanowienia nie widzę, w jaki sposób zadrwiłem ze zmarłej poetki i będę wdzięczny za wskazówkę. 

Życząc miłego wieczoru, pozdrawiam serdecznie, A.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • polskie jest to co w sercu, proste zawsze najpiękniejsze, czytam, że jesteś poliglotą i kumasz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , dzięki i odpozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Aha . Faktycznie, pewnie napisałam ten tekst dla samej siebie :) Nie ma tu Moniko żadnych szczególnych znawców, niektórzy tylko cierpią na znaczny przyrost ego. To amatorski portal, a poezja jest dla ludzi i nie ma większego komplementu już ten, że podoba się coś komuś, kto nikogo tu nazbyt jeszcze nie zna ani nie ma jakiejś rutyny i po prostu sobie czyta dla przyjemności.  Pozdrawiam
    • @Sylwester_Lasota Mam jeszcze jedno na ten temat przemyślątko. W czasach niewolnictwa właściciel niewolnika,nawet gdy nie miał dla niego aktualnie pracy, zapewniał mu dach nad głową i jedzenie. W dzisiejszym niewolnictwie pracy, pracodawca zwalnia pracownika i nie interesuje go czy biedak ma co jeść i gdzie mieszkać. Zdaje się, że pochwały naszej wspaniałej cywilizacji są ciut na wyrost. Pozdrawiam.
    • Wśród nocy haftowanej mozaiką kolorów, Różem,  oranżem, żółcią – rzeczna toń migocze, Mnogość w niej błyszczy dziwna ażurowych wzorów Uplecionych z fotonów  przez piekielne moce.   Bujne wieńce, korony  i girlandy iskier, Złotolite diademy – na smukłych wież głowach, Zwiewne szale, zasłony – z jedwabi świetlistych, Wokół zamkowych  murów – poświata różowa.   I katedra w  płomienno pąsowym welonie W sukni  z blasków błękitnych, rudych, żółtych tkanej W jej objęciach – zbyt liczne losy przemienione   Tchnieniem piekła w garsteczkę kości rozsypanych. Rankiem niebo w pokutną chustę obłóczone Opłacze drobnym pyłem – warkocze i dłonie.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Modern Times, to pod wieloma względami film genialny i proroczy. Myślę, że Charlie Chaplin prezentując pracę w fabryce, wyprzedził epokę o całe dziesięciolecia. A jeśli chodzi o to czy coś się zmieniło, to tak. Nawet powiedziałbym, że bardzo dużo. Specjaliści od zarządzania mają teraz takie narzędzia normowania czasu pracy, monitorowania i kontrlingu, o jakich się nawet Chaplinowi nie śniło. Niestety, wygląda na to, że człowiek w tym wszystkim schodzi na coraz dalszy plan, liczy się przedewszystkim ekonomoczna efektywność. Nawet takie dziedziny jak Bezpieczeństwo Pracy i Ergonomia służą przede wszystkim temu, żeby zabezpieczyć pracodawcę przed nieoczekiwanymi kosztami lub wyciśnąć jak najwięcej z pracowników. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...