Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Lahaj Wymowny, wstrząsający obraz "konajacego wnętrza"... Postawione na końcu pytanie "czy ktoś tam kiedyś..." sugeruje tez początek rezygnacji. Gdyby zamienic je na wyraz własnej woli odnowy, czyli :"chcę sie tam włamać, wysprzątać...", powstałaby nadzieja i  - wierzę w to - przyciagnęłaby współdziałającą pomoc "z zewnątrz". Tego Peelowi serdecznie życzę :) I Pozdrawiam.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Proponuje iść do kościoła i modlitwę, ewentualnie: towarzyskie kółeczko adoracyjne, ojej, różańcowe, dodam: jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym i mówię to z serca - jestem bezpośredni i mówię co myślę, dzięki temu mam czyste sumienie, duchowy spokój i odporność na negatywne ataki emocjonalne.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

@Lahaj

 

Dokładnie: pogański racjonalista - libertyn i intelektualny biseksualista - uniwersalny, a Jezus Chrystus był żydowskim filozofem uniwersalnej miłości, także: rewolucjonistą, oczywiście, uprawiał seks z Marią Magdaleną, zresztą: judaizm, chrystianizm i islam to sekty monoteistyczne - jedna wielka rodzina, która wywołuje wojny religijne w imieniu ich "Boga", wbrew pozorom: nie był on nieudacznikiem - był wolnomyślicielem, ja, jasne, nie należę do żadnej sekty, jednak: dużo bliżej mi do Świętej Matki Natury - jestem Ciałem i Umysłem i Duszą - CUD-em (trzy pierwsze litery), dodam: mój IQ - to od 128 do 135 (zrobiłem różne testy z różnych źródeł, bo: jedno źródło - to żadne źródło), proszę więc pomyśleć: najwięcej na świecie jest nieświadomych niewolników - oni ze swojej natury nienawidzą ludzi wolnych, stąd: próba zniewolenia, ubezwłasnowolnienia, zadłużenia, nawracania, manipulowania i robienia mi wody z mózgu, dlatego jestem tym - kim jestem, niewolnicy czytając to - co napisałem - kompletnie głupieją, oskarżają mnie o herezję i bluźnierstwa, bo: "biblia mówi tak i tak" - czy pan w ogóle słyszał, iż biblia mówi? Słowem: to jest mój pancerz ochronny - bezpieczeństwo nad moim mózgiem, a moim przodkiem jest niejaki generał Jakub Krzysztof Ignacy Jasiński herbu Rawicz, mason, jakobin i poeta - jego grób jest na warszawskiej Pradze.

 

Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Lahaj

 

Dlatego też: oryginały nie są akceptowane społecznie, wie pan może, iż Cyprian Kamil Norwid też nie był akceptowany przez mu współczesnych? Umarł na emigracji kulturalniej we Francji i dopiero po stu latach został odkryty przez dekadentów Młodej Polski, zresztą: wybór jest tylko jeden - Państwo czy kościół? Otóż to: większość Polaków choruje na dualizm psychofizyczny i psychosomatyczny - rozdwojenie osobowości, podobnie jest z wyborem tutaj: być motylem, który szuka nektaru czy należeć do stada much lecących do każdej kupy? To samo mówił filozof uniwersalnej miłości - Jezus Chrystus: co boskie - to Bogu, co cesarskie - to cesarzowi i za to był znienawidzony przez Sanhedryn, więc? Państwo świeckie (takim jest Państwem Polska według Konstytucji Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej) czy Państwo sakralne (takim jest Państwem Watykan - to nadal średniowieczna monarchia absolutna), a może: filozofia personalizmu - wolność Cielesna i Umysłowa i Duchuwa? 

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie jest, tylko mało spałam. Wiesz, moje myśli na noc ubierają szpilki, takie z metalowymi końcówkami i ganiają się. Nigdy nie zakładają kapci, zegar też nie - ale zegar jest do wytrzymania. Teraz piję kawę, dam radę, a jak nie, to zasnę na klawiaturze :)
    • @Alicja_Wysocka niech Ci nie będzie smutno :) Proszę.
    • @Migrena Ależ nie gniewam się, Czasem jest mi smutno i przykro, ale gniewać się nie potrafię, no może godzinę, dwie... Dobrego dnia :)
    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...