Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Najpotężniejsze i najmniej znane freski z ulicy Zagórnej 83


Rekomendowane odpowiedzi

 

Włamałem się do opuszczonego domu,
domu czyichś snów.
 

Leżały tam książki dla dzieci,
przyczerniał je nagi nów,
walało się potłuczone szkło,
niepotrzebne nikomu świeczki,
bombki z tamtych wigilii.
 

Zabrałem album rodzinny,
w błysku chwili, by go nikt nie ukradł,
bo tam pili, zajrzałem do środka,
ujrzałem dobry kadr,
i szczęście,
dzieci,
pieluchy.
 

Rok później,
to musiał być ojciec.
Przetarłem ręką te mury jeszcze raz,
nim niechybnie strawi je dym,
wszedłem i już śmieci po pas było,
rozkręcone meble kuchenne,
wybite szyby,
na których języczki mrozu kiedyś w święta zachwycały córki.
 

On był tu.
Powrócił,
z piekła, z czyśćca, z Ameryki.
Skądkolwiek.
Powrócił pewnej nocy,
i gdy nie odnalazł tego czego szukał,
tego albumu,
to wpadł w szał,
dokończył bałągan, który tu ledwo rozkręciły
te gnidy i robale z ulicy Zagórnej,
czy skądkolwiek.

Wział negatywy zdjęć z tego albumu, wywołał je
i naniósł na ściany
w nieznany mi sposób:
nie znam tej techniki.
 

Oznajmił mi:
"Czymże jest nędzny papier tych zdjęć, o wspomnień złodzieju,
kiedy ja cofnę czas i namaluję je tą sekretną techinką na ścianie, spójrz,
tam, w tym kącie, gdzie spała moja córka, tam gdzie pewnie baby wycierała.
Co ty o tym możesz wiedzieć?"

 

I powiedział wszystkim, którzy tu byli:
"Musielibyście wszyscy zburzyć, albo zjeść te ściany,
by pogrzebać to miejsce, w którym się tliło nasze spokojne życie.
gdzie wychowałem moje dzieci."

 

W te święta zawstydzony geniuszem jego dzieła
odłożyłem album tam, gdzie go znalazłem
z listem z przeprosinami.
 

Wyszedłem prędko w śnieg,
potykając się próg,
wypędzony przez ducha psa z tych zdjęć.

Edytowane przez chlopiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od wieków ślina starczyła zawsze a teraz pragniesz aż smoły nocy ja zaś olejek słońcu ukradnę zbiorę z promiennych jasnych warkoczy   i zostaw ukrop ten podkołdrzany już się rozpływasz w cieple mych dłoni w zimowym słońcu są zakochani ciałem ciut starzy sercem zbyt młodzi :)  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Deonix_ Nie ma sprawy!  Tak! Żarty bywają różne, a ich zrozumienie bywa opaczne. Dziękuję za sprostowanie.    Pozdrawiam serdecznie!
    • Gasną wybuchy złote i grzmoty pąsowe, Ku górze się unoszą kłęby burosiwe, Rozrosłe sosny trzeszczą, jak smolne łuczywa, Dęby boleśnie szumią  ostatnie swe słowa.   Umilkły pod gruzami skrzypce połamane, Drgają bez celu struny gitary spalonej, Truchleją serca dzwonów, gromem porażone, Dopalają się z wolna stuletnie organy.   I dźwięk razem z bezdźwiękiem staje się nicością, Bezkształtem i bezbarwą, pustką, bezbytnością Tylko echo skrwawione, umęczone, smutne   Przędzie z pogłosów srebrnych psalmy swe pokutne. Ta muzyka nad grobem trwa wieloistnienia, Jak elegia, przestroga lub wyrzut sumienia…
    • Mały balonik   Rozdymana pustkownica, Cienkoskórej treści brzdęk, Baloniku nadmuchany Chciałeś wzlecieć, aleś pękł, Miałeś tyle rzeczy w planie, jednak w drodze jakoś sczezł.   Żeś nadmuchał się za bardzo, Za wysoko wzlecieć chciał, Zapomniawszy, że przy ziemi Uziemiony kołek stał.   Pękłeś w sferach nieznajomych, A myślałeś, że je znasz, Chciałbyś lecieć w chmury jeszcze, Ale lotność uszła w dal.     Marek Thomanek 18.012025
    • @Deonix_ cieszę się, też pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...