Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czarnoczerwony ogień

 

W kruczych piórach róży płatki 
łączą się z serca wiecznością.
Czerni pióra i czerwieni zagadki
Są immanentnej mistyki kością

 

Ta kość należy do szkieletu bytu
Do wulkanów i do trzęsień Ziemi
Jest fundamentem sensu świtu
Przy niej mędrcy kroczą niemi

 

W sercu wartym wieczny ogień
Spala czarne żyły w czerwienie
Boże bądź łaskaw i dziś odmień
Przekleństwo przekuj w zbawienie

 

Czerwone cóż jest, a co czarne?
Czy nie krew i nocne ptaków niebo?
Czyż nie maków płatki barwne?
Nie kamień, co arabską potrzebą?

 

Kruki nie oddają piór za darmo
Róże tez płatków za nic nie dadzą
One się ludzkim bólem karmią
Śmierci ziarno w duszy zasadzą

 

Przeżyj wiec piekło rozbitego dnia
Połamanej wiary i krzyku córki
Niech prowadzi cię szara mania
Niech wiodą w nicość z dna chórki

 

A czerwień róż rozpali krew całą
I nocy kruczą ciemność poznasz
Lecz wiarę gdy mieć będziesz małą
Świnie w korycie rozdzielą twój czas

 

A wtedy nie będzie czasu ani życia
Nie będzie ciebie ani wspomnienia
Bo nicość Pan nasz da ci do odkrycia
Poznasz płomienie rodzącego cienia

 

Autor: Dawid Daniel Rzeszutek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...