Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Marian zapragnął - gdy mu koryto
Po same brzegi napchał zasiłek -
Spektakularnie dać upust zbytkom.
Krzyknął: w Bangkoku jeszcze nie byłem!

Szybko podróży punkty obmyślił,
Wszak o Tajlandii dużo wie z sieci:
Kuchnia przyjemnie kiszki przeczyści,
W hotelu dziewczę z prąciem przeleci.

Zamiast do celu, trafił do celi -
Przy cudzym kręcił się samochodzie,
Pobił człowieka, co się ośmielił
Szepnąć: uwaga, Polak to złodziej.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To bardzo zaskakujące, ponieważ, czytając, byłem przekonany, że za przemyt narkotyków, na co są tam niesamowicie wręcz uczuleni, z karą śmierci włącznie.

 

Dla statystycznego Polaka, tajska kuchnia może być lekko... ekstrawagancka, powiedziałbym. :-)

 

Ponoć naprawdę trzeba uważać. Oglądałem kiedyś vloga, gdzie pytano człowieka, mieszkającego na stałe w Tajlandii, jak nie wpaść w pułapkę. Trzeba wiedzieć, że cytowany fragment, to w Tajlandii żadne tabu i częstokroć z wyglądu "babki z prąciem" są bardziej kobiecy, niż niejedna tamtejsza kobieta. Jaka była odpowiedź, na zadane przez widza pytanie? Powiedział, że trzeba zwracać uwagę na tok rozmowy. Twierdził, że takie babki niesamowicie mocno dążą do odbycia stosunku, w przeciwieństwie do  prawdziwych kobiet, ponieważ, mimo charakteryzacji i częstokroć przebytych operacji, w dalszym ciągu myślą... po męsku. :)

 

Zasiłkowego Janusza (Mariana) mi nie szkoda.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chciałem rozłożyć stereotypy tak po równo, jak tylko w obrębie tego wierszyka się dało :P

 

No a mi właśnie pomysł na wierszyk przyszedł do głowy podczas czytania wywiadu z kimśtam, kto zapewniał, że wcale tak nie jest, że hermafrodytów w Tajlandii jest tak dużo. A "dużo" to jest pojęcie względne - czy mówimy o czyichś osobistych obserwacjach, czy nawet o oficjalnych statystykach.

Ale to, co napisałeś o toku rozmowy, to jest bardzo ciekawe! ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie napisałem, że jest ich dużo, tylko że częstokroć są naprawdę dobrze zrobieni, a jeszcze jak ktoś na dokładkę jest pijany, to podejrzewam, że wpaść nietrudno. 

 

Właśnie nie znam statystyk, ale to może być ciekawe.

 

Uważam, że to były jego osobiste doświadczenia, ponieważ, choć tutaj dokładnie już nie pamiętam, twierdził, że "zrobione babki" same przystawiają się do facetów.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Arab, arab... A rap? A para ...
    • @Migrena Migreno, tu znowu widać dokładnie ten sam problem, który wyszedł przy „Upojony zimą”: potężna wyobraźnia + brak hamulca bezpieczeństwa.   Inflacja zachwytu Ten tekst jest jednym długim aktem uwielbienia – od pierwszego do ostatniego wersu mamy „ona = absolut”. Problem w tym, że kiedy każda metafora podbija patos o +10, całość przestaje działać. „łany czasu przesiane przez prapierwotny wiatr”, „świat wraca do wersji testowej”, „trajektoria blasku”, „bioluminescencyjne algi”, „drugi układ krążenia”, „tektoniczna miłość”, „prapierwsze słowo”… Po trzecim takim „levelu boss” czytelnik przestaje cokolwiek czuć – dostaje raczej objawów przesłodzenia. Brak człowieka w człowieku Paradoksalnie – jak na wiersz „dla Niej” – tej „jasnowłosej” tu prawie nie ma. Jest zjawisko kosmiczne, archetyp, pole grawitacyjne, prapoczątek światła, ale nie ma konkretu: żadnego gestu, jednej sytuacji, jednego drobiazgu, który by ją ucieleśnił. W efekcie to nie jest wiersz o dziewczynie, tylko o tym, że podmiot liryczny jest bardzo zakochany we własnym zakochaniu.   Mieszanie rejestrów Bywają fajne zderzenia (np. „wersja testowa świata”), ale tutaj „Stwórca cofający kod rzeczywistości” obok „prapierwotnego wiatru” i „tektonicznej miłości” robi z tekstu trochę slajdy z różnych folderów: mistyka, informatyka, geologia, astrofizyka. Wszystko naraz, bez hierarchii. To nie pogłębia obrazu – to jest kolejny szum. Miejsca naprawdę mocne – i jak je sam podcinasz Są momenty, które broniłyby się świetnie, gdyby dostały od Ciebie odrobinę zaufania: „tęsknota jest jak drugi układ krążenia” – to jest naprawdę dobry obraz, wystarczyłoby go rozwinąć i na nim zbudować strofę, zamiast doklejać natychmiast kolejne ozdobniki. Końcówka z „otwieraniem dłoni” też mogłaby być poruszająca, gdyby nie poprzedzało jej kilkadziesiąt wersów, w których już zdążyłeś ograć cały słownik absolutu.     Gdybym miał to ciąć jako redaktor:   zostawiłbym 30–40% najmocniejszych obrazów, dorzucił 1–2 konkretne, ludzkie sceny (jeden dzień, jeden gest, jedno miejsce), wyrzucił większość „prapierwszych”, „tektonicznych” i „kosmicznych” słówek, które wyglądają efektownie, ale zjadają emocję.     Masz warsztat i słuch do frazy – to widać. Ale dopóki każdą miłość będziesz opisywał jak zderzenie galaktyk w supernowej metafor, efekt będzie bardziej przypominał trailer do superprodukcji niż wiersz, który naprawdę wchodzi pod skórę
    • @hania kluseczka Szacunek i serdecznie pozdrawiam! :-)))    
    • @Amber Niesamowita konstrukcja ta Sahara - notabene uważasz, że gdyby tam mieszkali od zawsze Polacy i cała Afryka Północna mówiła po Polsku, to świat nazywał by Saharę - „Pustynia” ? Wszakże ṣaḥrā' (صَحْرَاء /sˤaħraːʔ/) znaczy tyle co właśnie „pustynia” po arabsku.  Dziękuję za poświęconą chwilę ! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...