Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                     - dla Belli i dla A.

 

   Jak już domyśliłeś się, mój Czytelniku, zabawa w takim rozumieniu, w jakim widział ją - lub rozumiał - żołnierz, nie doszła do skutku. Mało tego, potoczyła się zupełnie innym torem, chociaż tylko nieco krótszym. Śmierć bowiem wykorzystała chuć i pożądliwość strażnika, wodząc go - chwilami prawie dosłownie - za nos. Krygując się, uciekając i chowając się przed nim, a momentami znikając i znów pojawiając się - i to prawie jawnie - na jego oczach. Co, gdyby ów myślał chociaż trochę, powstrzymałoby go, a przynajmniej powinno powstrzymać od dalszej gonitwy. Ale wspomniana arogancka pewność siebie sprawiła, że wyłączył je świadomie. Później zaś, gdy zaczęło stawać się dlań jasnym, że coś jest nie tak, jak powinno, budząca się w nim złość przysłoniła do końca rozsądek, pieczętując jego los.

   - Ach, tu jesteś! - wydyszał już solidnie poirytowany, gdy pozwoliła mu dogonić się i unieruchomić w bynajmniej nie miłosnym, a rozjuszonym uścisku. - Mam cię wreszcie! Rozbieraj się i to już! - przeszedł od razu do rzeczy, wspierając rozkaz nie gestem,  a sięgnięciem tam, gdzie wyobrażał sobie, że ona chce go poczuć. Mało go zresztą odchodziło, czego chce ta, którą miał za łatwą zdobycz. I w ogóle za łatwą. W odpowiedzi otrzymał policzek. Silniejszy, niż mogła zadać kobieta o szczupłych ramionach i wiotkiej figurze. Ale wzmogło to tylko jego pożądanie. Wraz ze złością, oczywiście.

   - Lubisz więc ostro?! - ponownie sięgnął tam, gdzie poprzednio. Ponownie bez najmniejszego skrępowania i wstydu. 

   - Czasami - uśmiechnęła się. Gdyby nie mroczące mu umysł pożądanie, dostrzegłby w jej oczach zjadliwość. Ale nie spostrzegł.

   - Czasami - powtórzyła, a zjadliwość nagle błysnęła jej w oczach ognikami, zajmującymi w jednej chwili całe tęczówki, a zaraz potem przekształcającymi się w płomienie.

   - Dosyć tej zabawy! - warknęła, a towarzyszący płomienności spojrzenia uścisk jej dłoni zwolna pozbawiał żołnierza oddechu. - Pora, abyś pożegnał ten świat. Bez ciebie będzie on o wiele lepszą przestrzenią.

   - I ciesz się - wraz ze wzrostem siły uścisku Śmierciodłoni strach duszonego wzrastał proporcjonalnie - że potraktowałam cię łagodniej, niż początkowo zamierzałam. I dużo łagodniej, aniżeli zasłużyłeś - dodała, całkowicie pozbawiając strażnika oddechu i patrząc płomiennie w jego przerażone, gasnące - aż do chwili, kiedy już  zmartwiały całkowicie - oczy. 

   - Tam, dokąd zaraz cię zabiorę - przemówiła do przestraszonej duszy, rzuciwszy niedbale na posadzkę ciało, w którym ona  jeszcze przed momentem zamieszkiwała - będziesz bała się. Bardzo i bardzo długo.  

Cdn. 

 

   Voorhout, 4. Grudnia 2023.

 

   

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • patrzę   na przepływające deptakiem  radosne tłumy ludzi  śmiech wygłupy  widać zadowolenie z życia  spełniają sen marzenia    niektórym ubiorów górskich  pozazdrościłaby Wanda Rutkiewicz  Jerzy Kukuczka    sami szczęśliwi zdobywcy    a obok  obok WOJNA  trochę wyżej Strefa Gazy także  rozlewa się po świecie jak zaraza udajemy że nie wiemy skąd ONA    nie spadli zbrodniarze z nieba  jak niektórzy nie znający Boga  próbują mówić  to nasza zasługa  nie wojsko je wywołuje  to wybrańcy narodów  POLITYCY    u nas także diabeł  w kotle gotuje  nasi idole walczą na słowa  na razie    to my ich namaściliśmy  my święci  zawsze niewinni  to ONI …   tacy jak my wybrali i hitlera    9.2025 andrew  Izrael Rosja Afryka …zbrodniarzy wybierają ludzie tacy jak JA , TY. MY doprowadzamy do wojen.   
    • Na nauce gitary się klaszcze i tupie. Rytm niesie się dalej. Flet też — usiłuje. Na czas w strunę szarpnąć. W punkt znaleźć się, tyle. By być wirtuozem reakcji właściwej. I było ich tylu. A jeden basista kochał kastaniety, nie dawał w pół gwizdka. Gdy inni czekali na życiowe solo, on przez cały występ zaskarbił serc grono.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To kto go zabił, skoro to on był skrajnie prawicowy? Dla lewicy wszyscy poza nimi są skrajnie prawicowi - tak może się wydawać. A dla prawicy wszyscy poza nimi lewicowi.Też zauważyłam. Choćby tutaj.   I jest to zawsze tragiczne, gdy ktoś ginie, tym bardziej jeśli ten ktoś chciał rozmawiać z innymi ludźmi. I rozmawiał. Nikt tych ludzi nie zmuszał do rozmowy z nim.  Otwartosć na innych to nie jest postawa osoby skrajnie prawicowej.     Pzdr           
    • @Marek.zak1Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam serdecznie. 
    • Można pisać poematy, litanie, ody i sonety, a i tak nie oddadzą wagi słów w tym "maleństwie". Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...