Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Do Nikąd


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Spadłaś lawiną słów potoczystych,

co się spierały same ze sobą.

Jeździec bez głowy na Pardubickiej

nie ma szans żadnych w wyścigu z tobą.

 

Cwał ust, języka, gonitwa myśli,

plotłaś, co tylko przyniesie ślina.

Trudno jest zdążyć na połączenie

w twym nieczytelnym rozkładzie synaps.

 

Luźne pokrętła dziwnej logiki

chronologicznie chciałem dostroić,

gdy fal złapania już byłem bliski,

wtem stop, zwrot, wajcha na inne tory.

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

i przyjmij jedno: że nie nadążysz

bo przed logiką mknie piorun słów

paraliżuje twój umysł prądem

zanim pomyślisz poległeś już

 

jedyna rada - nie słuchać nawet

zaś gromkim głosem wyrzucić: pax

nic nie rozumiem moje kochanie

powtórz powoli przynajmniej raz

:)

Opublikowano

Udowodnić tezę umie białogłowa,

że szybsze od myśli są czasami(?) słowa.

Opublikowano

@Franek K ale fajnie płynie - jak lawina ;)) Lubię, gdy ktoś opowiada historię w wierszu, która mi się od razu "wyobraża". Tu się tak stało :)) 

Coś tu z tymi rymami mi nie pasuje, choć przy pierwszym czytaniu nie zatrzymałam się ani razu, więc nie przeszkadza mi to w ogólnym rozrachunku:))

Pozdrawiam serdecznie:)

Opublikowano (edytowane)

@Nata_Kruk

 

Dzięki Nata.

Jaki tam ze mnie nauczyciel, no chyba że od gryzmolenia ;)

@jan_komułzykant

 

Autopsja czyni mistrza ;)

 

Dzięki Janko. Odpozdrawiam.

@wolnosc_mojej_duszy

 

Opowieść jest dynamiczna, ale starałem się, by nie była chaotyczna. Rym w jednym miejscu ciut odległy. Może go jeszcze szlifnę. 
 

Dzięki.

Pozdrawiam.

@dot.

 

Miał być jeszcze „haust”, ale się nie zmieścił.

 

Dzięki Dotka. 
 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niektórzy ludzie są po prostu zmienni, a czy kobiety bardziej czy mężczyźni... trudno powiedzieć.

Ja osobiście byłem bardziej labilny od wszystkich kobiet z którymi w jakiś sposób los mnie związał rozmaitymi relacjami.

 

Ale typowo tak mężczyźni postrzegają jak słusznie piszesz.

Opublikowano

@Rafael Marius

 

Tutaj chodzi głównie o sposób wyrażania myśli: szybkość, wielotorowość, mnogość i zawiłość wątków. No i oczywiście kłopoty z ustaleniem chronologii zdarzeń.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bez wulgaryzmów nie dało się wydalić bełkotu? Termin -każdy jedt podobnie bezgraniczny jak -żaden w związku z tym znaczy to samo. Zatem jest to bełkot. Język polski, już dla ciut oczytanych, stanowi tak bogatą kopalnie terminów i zwrotów, że można darować sobie inspirowanie tekstami dekorującymi sławojkowe dechy, by strawnie, dla licznych, wyrazić stopień sfrustrowania. Zajmij się sobą zamiast bawić w "osiłkowego, niezbyt wysokich lotów", mentora.    
    • I owszem, swiat jest piekny, a w tym wlasnie utworze jest tak jak jest.  Na tym polega pisanie.  Tak jak odbieramy życie i świat- na różne sposoby, tak też możemy odbierać sztukę, poezję, innych ludzi- krytycznie, ze zrozumieniem, z zastanowieniem się głębszym...  Pozdrawiam.  
    • Lęgi     Maruna w rzepak się wybujała. Ze starorzeczy woda tu stała. Skrzypowy wianek zaległ przed groblą — drobnej krzewinki przy dębach ogród.   Wyka w nić słońca, border na smyczy przez ażur ziemi lekko i z niczym skorupki jajek na wąskiej ścieżce. Nikt nie uczesze się i z gwiazdnicy.   A groblą bobry, dziki i motyl.           Pozdrawiam serdecznie @iwonaroma @piąteprzezdziesiąte @Sylwester_Lasota :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...