Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 222


Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla Belli i dla A.

 

   - Powoli czas mi w dalszą drogę - Śmierć zaczęła zmierzać do końca rozmowy. - Pozostało mi tylko zająć się kilkoma spośród strażnikow, pilnujących domu naszego nieżyjącego już przyjaciela. Dokładniej czterema. Jeśli więc macie jeszcze jakieś pytania, odpowiem na nie z miłą chęcia.

   - Czy wyglądasz zawsze tak samo? - Oleg uzewnętrznil swoją ciekawość. - Czy raczej jest tak, jak usłyszałem podczas jednej z nauk księcia Jurija: że przybierasz taką postać, by te szczególne - bądź co bądź przeżywane w danym zyciu wyłącznie jeden jedyny raz - były dla danej osoby miłe? A zatem i zapamiętane jako takie?

   Śmierć uśmiechnęła się.

   - Na co dzień i na co noc wyglądam tak, jak właśnie widzisz - a dokładniej widzicie. Każda zresztą duchowa istota, żeby być widziana, musi przybrać jakąś postać. To logiczne, zgodzisz się ze mną? Natomiast w Momencie Odprowadzenia - tu Śmierć wyakcentowała oba wypowiadane wyrazy - dla każdego wyglądam inaczej. Najczęściej przybieram ludzką postać kogoś dobrze znanej - lub znanego - kogoś, kojarzącego się pozytywnie i mile. Mężczyznom żony lub ukochanej kobiety, kobietom męża lub długoczasowego partnera. Czasem przyjaciolki albo przyjaciela, bardzo rzadko któregoś z rodziców. Bywa jednak, że przybieram postać zwierzęcego domownika: kota lub psa. Z tym wcale często wiążą się dotyk i uśmiech, a zatem i uczucia. Często też roztaczam wrażenie znalezienia się w ulubionym miejscu lub przestrzeni. Na przykład dla naukowcow i myślicieli będzie to laboratorium lub biblioteka. Dla pisarzy, takich jak Mil - Smierc nawiązała do skojarzenia, które pojawiło się w myśli Olega - będzie to zaciszny gabinet. Dla podróżników - jedno z ulubionych miejsc. Wiadomo, że za każdym razem inne. Brzeg morza, letnia łąka w górach albo zimowy, ośnieżony szczyt pod stopami. Bywa, ze pokazuję centrum ulubionego miasta albo jego część, zbudowaną w poprzednich stuleciach. Ale zdarza się również tak, że upostaciowuję to, czego dana osoba obawia się lub boi najbardziej. Czyli, w towarzystwie kogoś nielubianego lub wręcz nienawistnego czy wrogiego - określone niechciane okoliczności Przejścia. Lub po prostu nagle zapadłą ciemność, w której czają się wrogie szepty lub kojarzące się z niebezpieczeństwem czy też zagrożeniem dźwięki: naturalne bądź sztuczne, mechaniczne. I wtedy dotyk, którym dzielę się z nimi, jest zdecydowanie aprzyjemny. Jak niedawno widziałeś- dopowiedziała.

   - A... - zaczął wchłonięty przez własna ciekawość Oleg.

   - Ty zobaczysz wtedy Soę, a ona ciebie - odparła Śmierć.  

Cdn.

 

   Voorhout, 23. Listopada 2023 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Corleone 11 zmienił(a) tytuł na Inne spojrzenie, część 222

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...