Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   - Ach, więc tęsknisz? - Zuzannomąż, uśmiechając się,  wysłał zonie pytanie jako telepatyczną odpowiedz, odebrawszy od niej myśli, wyslane uprzednio tą samą drogą. 

   - Ach, więc tęsknisz? - Oleg zapytał Soę w myślach, wyobrażając sobie, jak obejmuje ją i przytula.

   - Skąd znowu, Jezusie - Zuzanna wiedząc, ze On wie o wszystkim doskonale, uznała,  iż trochę podroczenia się będzie akceptowalne. - Zdało ci się, jak to tobie czasami. Nic z tych rzeczy... - kreując i wysyłajac tę myśl, przymrużała wdzięcznie oczy. - Ja? Za tobą ??

   - Ach, więc to tak? - Jezus udał oburzonego. - Chciałem ci właśnie telepowiedzieć, że stęskniłem się za tobą, ale skoro tak... - tu błyskawicznie sprawdził przyszlość, zajrzawszy do niej, czy na pewno, pozwalając sobie na żart, nie uczyni zonie jakiejkolwiek, nawet najmniejszej, przykrości. - Wiesz, żona Piłata ma trzy śliczne niewolnice...

   - I niby, mój boski, miałeś czas zająć się nimi? - odparowała Mu natychmiast z powątpiewaniem w teległosie. - Oczywiście przy założeniu, że udostępniłaby ci je w wiadomym celu... 

   - A czy jestem mężczyzną,  który pyta kobietę o zgodę? - Zuzannomąż kontynuował przekomarzanie na odległość. - Wiesz, że nie. A gdy dodać do tego mój czarowny wygląd i umiejętność korzystania z boskiej mocy... - zawiesił głos. 

   - Masz na myśli boski egocentryzm? - Zuzanna w odpowiedzi parsknęła udawanie. - Niektórym mężczyznom umiejętności przewracają w głowach, nie mówiąc już o wyglądzie. Chociażby pewnemu Jerozolimczykowi z Nazaretu! Wiesz może, o kim mówię? - parsknęła ponownie.

   - Czyżby o tym, który mieszka w niewidzialnym domu pod miastem? - zapytał niewinnym tonem. - To ktoś szczególny, wart twojej uwagi... - kontynuował.

   - W takim razie chcę go poznać, i to koniecznie - Zuzanna roześmiała się, przybierając uwodzicielską minę. - Przyprowadzisz mi go? Im szybciej, tym lepiej - złożyła wargi do pocałunku, mrużąc przy tym lewe oko. - Może uda mi się go sobą zainteresować... roześmiała się powtórnie.

   - Kto wie, może? - Jezus też się roześmiał, po czym dodał: - Najlepiej będzie się przekonać...

   - W takim razie czekam. Z niecierpliwością - Zuzanna przestąpiła ze stopy na stopę, poprawiając suknię w ten sposób, aby rozcięcie odsłoniło lewą nogę aż do połowy uda. - Przyprowadź go - złożone do pocałunku usta przypieczętowały rozmowę. 

   - Postaram się - teraz Jezus przymknął lewe oko, odsyłając żonie pocałunek. - Umówione. 

   

                    *     *     *

 

   - Tęsknię... - Soa odpowiedziała wprost, odbierajac myśli Olega i wysyłając mu swoje. - Wiesz, że bardzo. - Ale wkrótce stąd wyjdziemy, tak że zobaczymy się niedługo. A wtedy... 

   - Co wtedy? - zapytała szybko Soa, pomyślawszy wiadomo o czym.

   - Mam ci wiele... do opowiedzenia - poparta oszczędnym uśmiechem celowa przerwa w odpowiedzi stanowiła zapowiedź.  

   - Cały Oleg... - pomyślała Soa. - I cała ja - zaczerwieniła się czując, że pragnienia znów dają znać o sobie. I to jeszcze silniej niż przedtem...

Cdn.

   

   Voorhout, 30 Października 2023 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika coraz lepsze wiersze piszesz, bardzo piękny.
    • @Karusia  Podłączę się do komentarza @Deonix_, ciekawa historia, z powodzeniem możesz z tego zrobić wiersz dla dzieci, jednak końcówkę, czyli puentę chyba trzeba dopracować, nie wiem co tam wymyślisz, może to, że wszystkie dzieci potem zdrowiały, lub rosły zdrowe czy mądre, uśmiechały się, albo stawały się grzeczne, podumaj dłużej :) Możesz nawet nazmyślać, nakłamać, pofantazjować, byle było ciekawie.    Wiesz, pracowałam też przez kilka lat z dziećmi, Stasiu nie chciał spać w dzień, zawsze pytał dlaczego tak trzeba. Więc trochę bujałam, a trochę mówiłam prawdę. Pytałam czy chce być taki duży jak jego tatuś. Koniecznie chciał i to bardzo szybko. No więc przekonałam go, że kiedy dzieci śpią, to szybko rosną. Oczywiście, zasypiał tylko przy bajce, no ale za to jak już się obudził, leciał do lustra i sprawdzał ile urósł :) Wtedy mówiłam, że jakieś dwa milimetry, a on pytał ile to jest, pokaż mi. Nie był zadowolony, bo to było dla niego za malutko, więc zaczynało się dodawanie. Jednego dnia dwa, drugiego dwa - ile to będzie jak dodasz? Pomyśl nad wierszem, tak żeby było ciekawie, powodzenia :)      
    • @Deonix_ Świetny komentarz. Dni tygodnia, miesiąca, roku to zawsze bieg do przodu, do lepszego życia, do celu. Jeżeli dobrze zrozumiałem to moje skromne opowiadanie wyzwoliło w Tobie refleksje nad własnym ŚWIATEM. Żeby nie marudzić do czego mam skłonności, podsumuję Twój tekst cytatem z Leonarda DiCaprio: " najpiękniejsze co może zdarzyć się mężczyźnie to spotkać inteligentną kobietę". Dziękuję. Się kłaniam. rusłan.
    • Zaciekawił mnie tytuł.    Nie wiem jednak, czy nie lepiej byłoby "temu wierszu" w formie baśni.    Ponadto, w opowiadanej historii brakuje mi rozwinięcia. Jest klimatyczny wstęp, a potem, jak burza, przejście do akcji, a ja się jeszcze może chciałam pozachwycać, odczuć nastrój, powyobrażać sobie, a tu bach - Miś z przyjaciółmi postanowili, i już!   A puenta... no litości, mówisz mi, co mam zobaczyć, bezczelnie, nie dajesz przestrzeni, nie pozwalasz myśleć inaczej!... Nawet w utworach dla dzieci coś się we mnie burzy, gdy czytam takie wpyskostrzelne morały, wybacz określenie...   Jeszcze jedno:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wytłuszczone to imię Misia, czy staroświecka partykuła? Bo jeśli to pierwsze - dałabym dużą literę :)   Uff, już Cię więcej nie chcę męczyć, ale krótko podsumuję - wg mnie utwór ma klimatyczny potencjał, jednakże jego forma wymaga dopracowania (w tym rozwinięcia środka treści i przemyślenia nad ujęciem zakończenia w sposób dla czytelnika mniej oczywisty) oraz - być może - zmiany gatunku, z wiersza na baśń. Przemyśl to, proszę. To oczywiście mój punkt widzenia i zrobisz, co ze chcesz, ale prosiłaś o opinię, więc ufam, że się nie obrazisz :)   Pozdrawiam :)   Deo  
    • @Wakss  Dobrze, że się nie obrażasz, dałeś znak, że lubisz komentarz. Bardziej chodzi o to czy czy zrozumiałeś. Przeczytaj proszę, tę pierwszą zwrotkę na głos. Tam, gdzie postawiłam ukośniki, na chwileńkę się zatrzymaj. To taka malutka ławeczka, żeby przysiąść z oddechem. Musisz to usłyszeć, te trzy wersy wyznaczają rytm wiersza. Powtórz to kilka razy na głos, złapiesz co trzeba, to właśnie jest średniówka. Jest jak dróżka, musi wypadać do końca w tym samym miejscu, bo inaczej wiersz wali się jak domek z kart. Złapiesz to, wiem, bo dobrze zacząłeś. Tak musisz ustawiać, przestawiać, szukać nowych słów lub synonimów. To się nazywa praca nad wierszem :)   Aaa, na marginesie i na przyszłe wiersze. Nie musi być w środku wersu, nie musi być 6+6, może być 5+5, 5+4, 6+7, 7+6 itp. Ma tylko być w każdym wersie identycznie, bo inaczej się rozsypuje i nie ma melodii. Dawaj! :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...