Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 206


Corleone 11

Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla A. 

 

   - Ach, mój mąż... - Klaudia Prokula zawiesiła głos z kilku oczywistych przyczyn. Nie wypadało jej krytykować męża przy gościach, szczególnie tak znamienitych. Co więcej, krytyka taka należala do złego tonu, stąd mogła być - w najlepszym razie - przyjęta z dystansem. Co zaś najważniejsze - czy osoba wysokoenergetyczna krytykuje kogokolwiek, dopuszczając do siebie apozytywne emocje i sygnaly od istot Mroku?

   - Przepraszam cię, carissime, najdroższy - uśmiechnęła się przeuroczo do męża i pocałowala go w policzek, przesuwając dłonią,  pozornie nieznacznie i pozornie przypadkowo - po jego karku. 

   - Mój mąż - powtórzyła, porzuciwszy zamiar powiedzenia tego, co chciała powiedzieć - jest znakomitym, utalentowanym politykiem i przywódcą.  Świetnie rozgrywa trudne sytuacje, nie mając czasem innego wyboru, jak nastawić ludzi przeciw sobie. Z drugiej strony, jako że ma talent do intryg i bawi się, wprowadzając je w życie, a potem obserwując, jak usiłują wyjść z sytuacji, w którą częściowo sami zabrnęli, słuchając i delikatnych podszeptów, i własnych egoizmow jednocześnie. 

   Usłyszawszy to, Oleg rzucił szybkie spojrzenie na Piłata. Prawie natychmiast spojrzał nań baczący na wszystko Bezcienny* . 

   - Intrygant? - zapytał karcąco pierwszy z przed momentem wymienionych.

   - Krytykant! - skrzywił się lekko trzeci z tychże. - Uważaj na swoje myśli, Olegu. Uważaj i na uczucia.

   - Zwracasz mi uwagę? - nie posłuchawszy świetlnej rady Soomąż zagadnął Świetlistego. 

   - Wygląda na to, że takie teraz jest moje zadanie - slowom Najjaśniejszego Z Aniołów towarzyszył promienny uśmiech. - Zgodnie z potrzebą chwili. Kto miał to zrobić, jak nie ja? 

   - Skoro przechodzimy do spraw duchowych... - Klaudia Prokula celowo przeszła do nich wlaśnie. - Spójrz, Olegu. Będziesz miał co opowiadać Soi... 

   Walczący z własnymi negatywnymi emocjami i z takimiż myślami Oleg ani zwrócił uwagę tak na to, iż Klaudia powiedziała "Soi" zamiast "swojej żonie", jak na szczególny uśmiech, z którym wymieniła jej imię.

   - Domina, teraz ty bądź ostrożna - przestrzegł ją Lucyfer... 

 

* Słowo to stworzyłem na podobieństwo wyrazu "bezsenny". 

Cdn.

 

   Warszawa, 17. Października 2023 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Corleone 11 Michale, polecałem Tobie i innym spolszcz.pl
Wrzuciłem tam Twój tekst i od razu czyta się lepiej. Dziękuję za zrozumienie. Pozdrawiam serdecznie!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

****

 

- Ach, mój mąż... - Klaudia Prokula zawiesiła głos z kilku oczywistych przyczyn. Nie wypadało jej krytykować męża przy gościach, szczególnie tak znakomitych. Co więcej, krytyka taka należala do złego tonu, stąd mogła być - w najlepszym razie - przyjęta z dystansem. Co zaś najważniejsze - czy osoba wysokoenergetyczna krytykuje kogokolwiek, dopuszczając do siebie apozytywne emocje i sygnały od istot Mroku?

   - Przepraszam cię, carissime - uśmiechnęła się przeuroczo do męża i pocałowała go w policzek, przesuwając dlonią,  pozornie nieznacznie i pozornie przypadkowo - po jego karku. 

   - Mój mąż - powtórzyła, porzuciwszy zamiar powiedzenia tego, co chciała powiedzieć - jest znakomitym, utalentowanym politykiem i przywódcą. Świetnie rozgrywa trudne sytuacje, nie mając czasem innego wyboru, jak nastawić ludzi przeciw sobie. Z drugiej strony, jako że ma talent do intryg i bawi się, wprowadzając je w życie, a potem obserwując, jak usiłują wyjść z sytuacji, w którą częsciowo sami zabrnęli, słuchając i delikatnych podszeptów, i własnych egoizmów jednocześnie. 

   Usłyszawszy to, Oleg rzucił szybkie spojrzenie na Piłata. Prawie natychmiast spojrzał nań baczący na wszystko Bezcienny* . 

   - Intrygant? - zapytał karcąco pierwszy z przed momentem wymienionych.

   - Krytykant! - skrzywił się drugi z tychże. - Uważaj na swoje myśli, Olegu. Uważaj i na uczucia.

   - Zwracasz mi uwagę? - nie posłuchawszy świetlnej rady Soomąż zagadnął Świetlistego. 

   - Wygląda na to, że takie teraz jest moje zadanie - słowom Najjaśniejszego Z Aniołów towarzyszył promienny uśmiech. - Zgodnie z potrzebą chwili. 

   - Skoro przechodzimy do spraw duchowych... - Klaudia Prokula celowo przeszła do nich wlaśnie. - Spójrz, Olegu. Będziesz miał co opowiadać Soi... 

   Walczący z własnymi negatywnymi emocjami i z takimiż myślami Oleg ani zwrócił uwagę tak na to, iż Klaudia powiedziała "Soi" zamiast "swojej żonie", jak nav szczególny uśmiech, z którym wymieniła jej imię.

   - Domina, teraz ty bądź ostrożna - przestrzegł ją Lucyfer... 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tekst, w którym wiele słów jest bez polskich znaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiesław J.K.

   Wiesławie, dziękuję bardzo za wizytę i uważne czytanie oraz uwagę. Poprawiłem, spolszczyłem. Tak więc teraz we wszystkich słowach są polskie znaki 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  . 

   Serdeczne pozdrowienia.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię odręczne notatki :-)   Teraz coraz częściej każą nam korzystać wyłącznie z tekstów wyświetlanych na monitorze. Dziś autor tekstu staje się coraz częściej autorem zbiorowym, to fakt. Tyle ode mnie, co tu odczytałam i wystarczy ;-) Pozdrawiam :-)
    • @agfka Wszędzie można popełnić błąd. Choć nie lubię tego porzekadła, napiszę, że jednak jesteśmy tylko ludźmi. Myślę, że grunt to nie pozwolić obcym zapisać sobie większości stron w księdze.    Notatki to taka część, gdzie można tak naprawdę być sobą.
    • Własne notatki też niekiedy mogą zadziwić. I trudno przyznać się wtedy do ich autorstwa ;-) Zwykle, gdy prowadzimy z kimś szczerą rozmowę, utrafiamy w sedno. Tak i cudze notatki mają bliższe nam oblicze. :-)  
    • Śmiech ciszy, kiedy wszystko umiera Cyfrowa sepia fotografii na rozdygotanym stole ''Musimy to sobie odebrać,'' musimy się przewinąć Na taśmie i przez tłumy ...   Ciemnia. Stracone rozumy.   Przez "nie chcę" i "ja wolę"      Kocioł gwiaździstej melasy: 'jutro' wymieszane z 'wczoraj' Czyli dokładnie 'teraz': gorzkie i  bez okrasy ... Przełknąć jest chyba łatwiej toporne historią wieki ... Czy my w ogóle jesteśmy?! I znowu przerywa mi Bóg.  Znów ten minister bez teki ...    
    • Ludzie migoczą jak horyzonty.  Nie potrzeba egzotycznych kurortów i parków rozrywki, by przeżyć chwilę ...    "Nie" do zapomnienia.  Ta nie-ludzka partykuła, ten kalejdoskop, epopeja, wodospad, plejada, układanka, wir i krater ... Wystarczy tylko uważnie patrzeć.  Patrzeć - ze zrozumieniem, które wcale nie musi być empatią.  Wystarczy tylko nie bać się zapachów palt przesiąkniętych kulkami na mole, tatuaży krętą czcionką opisujących proste życia, czy skórzanych toreb wypchanych po brzegi kajdankami papierowych dokumentów ...  Stop. Nie mieszaj się do tego. Tylko przyjmij do wiadomości, że nie jesteś tu sam. Że wszystko polega na dzieleniu się i ustępowaniu, ostrzeganiu i przestrzeganiu, rozpychaniu się i 'podkulaniu ogona.'   Możesz też mieć pieniądze. Przy tzw. odrobinie szczęścia. Dziwne, że jak świat światem jeszcze nikt nie obmyślił systemu, żeby je dodrukowywać, gdy tylko komuś zabraknie. Zielony ład.    Życie to podróż przez przydrożne stacje benzynowe. Pieszym nie przysługują zniżki. Myślę także i o miastach, w których podstawowym niedoborem jest ludzkość. Białe sypialnie i możliwość spowiedzi przez infolinię.   Cietrzewie. Świat należy do siwiejących Piotrusiów Panów, do Molierów z korporacji, a nie do nocy nieprzespanych ze szczęścia.    Całe życie muszę brać tabletki nasenne, całe życie odkładam do krówki-skarbonki.  Być może wszyscy rodzimy się z chromosomem rozsądku A później wybieramy: wykładzina albo klif. Jakieś dodatki? Skrzypiące lite drewno - wyciosane w Krzyż.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...