Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dla wszystkich starczy deszczu (historia ponoć prawdziwa)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

On od dawna nie miał już swojego dokąd,

ona od swojego uciekła daleko;

w tle pozostawili garb niedorobiony,

za resztki nadziei zakupili wolność.

 

Zawiodło ich życie pod most rozwieszony

nad rzeką bełtami spienionych wieczorów;

toast na pohybel wprost z szyjki wzniesiony:

- Niech się wali jutro i chuj z tym, co wczoraj!

 

Kiedy szli ulicą przez miasto wzburzone

widokiem przebrzydłym dla sterylnych mieszczan,

pręgierz bezlitosnych, latarnianych spojrzeń

ich zatęchłą miłość obchodził z daleka.

 

Pewnej chłodnej nocy, gdy wezbrały żyły

i strach ostateczny przed nieznanym zniknął,

łódź bez steru, żagla zepchnęli z mielizny,

rozbili się cicho o czarny horyzont.

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
  • Gość zmienił(a) tytuł na Dla wszystkich starczy deszczu (historia ponoć prawdziwa)
Opublikowano

Panie Jacku! To tzw. nocny wiersz. One rzadko znoszą próbę światła dziennego, ale tego ch… będę bronił, gdyż trzyma ten tekst blisko życia.

 

Odpozdrawiam. 

Opublikowano

Ładnie to napisałaś, Violetto. Znaczenie może mieć dla tych, co zostali na brzegu, a w tym wypadku było ich niewielu.

Opublikowano

@Franek K

Panie Franku nie będę się upierał skoro ten ch.. jest taki ważny !!!

Historia jak najbardziej prawdziwa. Znaleźli wolność na ulicy. I zaskakujące jest to, że w tych ludziach (w większości) jest ogromna bezinteresowna miłość do innych ludzi w przeciwieństwie do tych poukładanych. 

Odpozdrawiam

 

ps za temat 

Opublikowano

Bardzo mi się podoba w treści i formie. Bywa często, że spycha się łódź z mielizny i zaraz wpada na skały, bo żywioły silniejsze od nasze (wolnej, silnej) woli.  Super wyszło.

 Pozdrawiam.

P.S. ten chuj bardzo na miejscu i nie da się go niczym zastąpić. 

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

No właśnie. Też mam takie nieodparte wrażenie. Czy nic trzeba nie mieć, by posiąść empatię?

@Marek.zak1

 

O to to! 
Dzięki za czytanie i poparcie.

@violetta

 

Czasem już się nie da albo łódź jest w takim stanie, że nie warto.

Opublikowano

@violetta

 

Choć z drugiej strony, gdy ktoś bardzo chce płynąć, to przytrzyma się wszystkiego, jak w tym powiedzeniu o tonącym i brzytwie.

Opublikowano

@Franek K

Smutna i tragiczna opowieść jak większość życiorysów bezdomnych.

Niewielu udaje się z tego wygrzebać.

Znam temat.

Pomagałem osobom w kryzysie bezdomności w zorganizowanej formie.

Co człowiek to inna historia. Trudno tu o jakoś regułę.

Może jednak jest jedna. Wszyscy mieli niewiarygodnego pecha.

Opublikowano

@Rafael Marius

 

Czasem się jednak zdarza, że to świadomy wybór. Pracowałem kiedyś w Kazachstanie z gościem, którego po latach zobaczyłem w telewizji, jak pomieszkiwał w jakimś garażu. Życie pisze różne scenariusze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Dobra, posłucham pani rady, przestanę chodzić do dentysty, codziennie zacznę pić piwa, nie będę brał kąpieli i będę non stop jadł mięso, proste i logiczne? Chciałaby pani takiego mężczyznę? I w ten sposób dobiła mnie pani - jest pani wyjątkowo złośliwa i paskudna, byłem bardzo głodny, a pani poszła sobie do wróżki! To jest normalne? Nie, proszę pani, ode mnie ciągle macie jakieś wymagania, a w zamian co dajecie? Żegnam panią! Ta rozmowa do niczego nie prowadzi!   Łukasz Jasiński 
    • @Nefretete   Żegnam pana! Przemądrzały bandyta! A do tego jeszcze na smyczy czarnej mafii - kościoła! Wielki Obrońca ZŁA - wymiotował będę na taką glistę moralną...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Zuzia kiedyś zrozumie, a może już zrozumiała, że to za sprawą Stasia wiśnia tak zaowocowała. Fajne opowiadanko, pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nagle każdy z nas wybuchnął śpiewem; A ja radością byłem przepełniony Jaką czuje ptak wypuszczony z klatki, Gdy trzepotem skrzydeł niesiony Przez białe sady i pola zielone; Odlatuje w dalekie strony.   Wszystkich głosy nagle się uniosły; I piękno przyszło jak zachód słońca: Me serce zadrżało od łez; a strach Zniknął... zabrała go pieśń kojąca Każdy był ptakiem, a pieśń nie miała słów; Będziemy ją śpiewać bez końca.   I Siegfried (Listopad 1918):  Everyone suddenly burst out singing; And I was filled with such delight As prisoned birds must find in freedom, Winging wildly across the white Orchards and dark-green fields; on – on – and out of sight.   Everyone's voice was suddenly lifted; And beauty came like the setting sun: My heart was shaken with tears; and horror Drifted away ... O, but Everyone Was a bird; and the song was wordless; the singing will never be done.
    • Odnoszę wrażenie, że z E-kranów coraz bardziej chlorowana woda leci. Jakby jej odcinano dostęp do naturalnej świeżości i tylko sypano (gmatwano) pseudo ulepszacze. Kotłuje się więc w głowach, ale pić trzeba... a może nie trzeba... ? hmm, może teraz jest odpowiedni czas na wykopanie studni. Wiesz skłaniający do refleksji.   Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...