Teraz, Kot napisał(a):Ganja to z sanskrytu podobno
Tak.
Teraz, Kot napisał(a):Ganja to z sanskrytu podobno, ale jeśli również ogród jahwe po karaibsku można czytać to extra, nie wiedziałem.
Tak rastamani w ten sposób czytają.
Ja byłem przez cztery lata jednym z nich stąd wiem. I jeszcze mi coś z tego zostało.
Teraz, Kot napisał(a):Ciekawostka, istnieje opinja że w buddyźmie nie używa się narkotyków, a jest wręcz przeciwnie, o ile wyostrzają świadomość. Kociołek zielonej herbatki dla mnichów w Tybecie? Akurat to herbatka...
Fakt, mój wujek jak został buddystą to po jakimś czasie zrezygnował z Gan Jah.
Ale ja się na buddyzmie nie znam.
Dziękuję za komentarz i serduszko.