Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Teraz mamy już wszystko: szkolnictwo, gorącą kąpiel w środku zimy i przejazd autobusem. Nasze stoły uginają się pod ciężarem posiłków. My współcześni, w szafach przechowujemy napoje jakich by nam dawniej sam król pozazdrościł. Jednak ciągle nam mało. Mało wzorów na ciało zakładanych i fasonów, mało zabawek do pokazania znajomym, mało wciąż i mało.

Doszliśmy do muru na którym ktoś powiesił lusterko i stoimy tak w nie wpatrzeni, a nasze „mało” przy nim jeszcze bardziej się kurczy. Na własnej twarzy malujemy tym bohomazy, a potem ściągamy staniki, żeby nas nie więziły i przymierzamy jakieś bajeczne wakacje albo życie bez adresu albo inne kolorowe migawki z tła odbijające się w lusterku za naszymi plecami.

Mamy wszystko, a jednak jesteśmy samotni, przesterowani cudzymi wyborami, przymuszeni do cudzych teorii... nie zdolni do przebicia się przez mur. Na jałowym biegu przemierzając parki, brzegi plaż, miejskie chodniki, lasy... dalej nie docieramy, a jeśli już to są to nieliczni z nas. Ledwie nikły procent ludzkości ma tę siłę, żeby odrzucić na bok co przeszkadza i wygrzebywać kawałek po kawałku zaprawę z przestrzeni cegieł, narzędziami jakimi się dorobili nie kupując składanych telefonów i ogromu uwagi osób szukających partnerów do tej ściganki zwanej postępem.

Bo tak naprawdę ciągle siedzimy w jaskini, obszerniejszej, bo powiększanej co dnia, dlatego, że mózg zajęty oglądaniem się za siebie nijak nie potrafi się skupić na szukaniu wyjścia, a jedynie rozbudowuje posiadane już tereny, przez co w lustrze widzi coraz więcej rzeczy jakie chciałby zdobyć.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnoszę wrażenie, że coraz bardziej patrzymy w "przeszłość". Poniekąd do takiego zastoju być może zmusza nas sam postęp, który się przyczynia do psychicznego rozleniwienia ludzkości, powielania i wprowadzania w obieg błędów.

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz promieniuje prostą, mądrą ufnością.
    • @Naram-sin dziękuję za czas, który poświęciłeś na rozszczepienie tego tekstu — rzadko kto pochyla się tak głęboko. Doceniam. Ale jednocześnie muszę powiedzieć: to nie był wiersz do układania w kostkę Rubika. „Lato na krawędzi” nie chce być klarowne. Ono się nie tłumaczy. Ono krzyczy, warczy, drapie po plecach i zostawia ślady. Tak, są powtórzenia — bo niektóre uczucia wracają jak atak paniki albo orgazm, nigdy jednoznaczne. Tak, styl jest dziki — ale to był świadomy wybór, nie nieporządek. To nie tekst na warsztat literacki. To gorączka. Pisany nie o miłości w stylu kawiarnianym, tylko o tej, która rozdziera niebo i zostawia ślad w żebrach. Ale rozumiem: każdy tekst, który coś znaczy, coś też prowokuje. Czasem trzeba dać się ugryźć, żeby poczuć, że się żyje. Dzięki, że się nie bałeś. Dzięki, że się odważyłeś.
    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...