Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idziemy i idziemy

Sypiemy się z nieba i podtrzymujemy światło

Pokładamy nadzieję w późne lata sześćdziesiąte

Ospałe rozbryzgi na trawnikach to my –

w pełni sił – idziemy i idziemy 

zrywamy co nasze – jak należy i jak było wiele lat temu –

jesienią i latem – nasze urzędy pieniądze i autorytet

Drzewa nas przeżyją ale już i w nich widać zmiany

Po nocach kołujące głowy nasze dymiące domy

ktoś zapłacił za fabryki w naszych miastach

ktoś wyśmiał nienawiść i wojnę

gdzieś jest nasza Atlantyda

Deszcz jest przed nami i będzie po nas

Kawiarnie żyją w skupieniu słuchając swojego Sartre’a –

Każda na takiego, każde miejsce jest tylko miejscem

Nie wyszło nic z naszego bezkresu spokoju

noce są dniami pracujemy miesiące przesypiamy

lata są naszym życiem miłości na można brać tu i teraz

Nie ma nic dosłownego

Nie ma nic choć trochę bardziej mylnego by z całą pewnością nas oszukać

Świat zdaje się piękny i przereklamowany

pszczoły brzęczą ze znudzenia futbol jest nazbyt przemyślany

nasze twarze niezmiernie wyraźne samochody coraz szybsze

ludzi grzebią na cmentarzach

politycy rządzą organizacje hojnie administrują

Słońce o! jakie dojrzałe i nieuczciwe!

W świątyniach – witraże i liturgia – próbują czegoś uczyć

Ziemia suszy łzy i krew – cały czas

a my jakbyśmy żyli w zupełnie dowolnym stylu

 

24.05.2010

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Koncert skrzypcowy Roberta Schumanna w tle słychać. Odkryty Josepha Joachima, w D' Aranyi przechowywany, światu nieznany Sonata niewprawną ręką dziewczyny grana, temu chłopcu co walczył w Gallipoli i nad Sommą. Jakby przewidziała spalenie Reichstagu, Realpolitik w iście heglowskim stylu wcześniejszy też. Wielki Rzym, La belle époque, gdzie jest? Ikar co wyżej i wyżej ku Słońcu spadł, za dużo chciał. Coś tu jest, ta muzyka nigdy niczyja, nuci ją wiatr Znów umawia się na moście, z nim z lat młodości. Twarz jaśnieje w blasku świec, świat znów tak gra.   Ktoś do drzwi zapuka, zawoła. Jestem, patrz- to ja! *Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych". Zmiotą berlińską filharmonię, londyńską Queen's Hall, będą istnień pożogą. Muzyka Schumanna na łatwopalnym rękopisie zapisana przetrwała. W kamieniach i murach się schowała. Lew z Pireusu ją słyszy, ona wciąż trwa.                     - cdn-                                       
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Panie Jasiński, dziękuję. Nie jestem aniołem i mam pazurki.
    • @Migrena To jeden z tych wierszy, po których trzeba na chwilę zamilknąć. Nie dlatego, że on onieśmiela patosem — ale dlatego, że dotyka czegoś bardzo kruchego i bolesnego w człowieku. W tej apokalipsie nie ma fanfar, nie ma dźwięku trąb anielskich. Jest tylko cisza, ta sama, od której wszystko się zaczęło. Cisza Boga, cisza człowieka, cisza po ostatnim słowie, które nigdy nie padło.
    • @Migrena  świetny wiersz. Tak jakby dwie części, ale to pozór, bo mają ścisłe powiązania. Pierwsza część nawiązuje do Ewangelii Jana  "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata". To na Ostatniej Wieczerzy.  U Ciebie antonim słów  Boga, bardzo gorzkich i uprawnionych. Świat obecny ten nowoczesny postawiony  do góry nogami. Ciekawe czy Bóg nad tym ubolewa- pewnie tak.  Ludzie ludzi zabijają( wojny) dla ego?  I druga część- biblijny koniec świata- ten z Apokalipsy Jana mówi, że coś będzie. Twój wiersz mówi, że nic. Ciekawa jestem co powiedziałby Bóg, na to co ludzie wyczyniają. Może zostanie pustka po nim- wielu neguje Jego obecność. A Bóg zamknie dłonie jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek.
    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...