Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przebudzenie


Rekomendowane odpowiedzi

powłoka po powłoce 

obieram się ze skóry 

i z odrętwienia  

 

łuski sztywne 

dłonie twarde 

tętno jeszcze leniwe - 

przyspiesza 

 

soki puszczają 

woda wypływa 

z głębokiego jeziora oczu - 

krople jak srebrne paciorki 

 

a tam z dala szemranie 

szemranie 

...

...

nie

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pewnie, choć mnie się kojarzy z duchowym w pierwszej kolejności.

Szczególnie, że tam o szmerze, szumie mowa.

 

"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz skąd pochodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, kto narodził się z Ducha..."

J 3, 8

 

To jeden z moich ulubionych fragmentów z Biblii.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius piękny cytat. Podoba mi się. 

Oczywiście, przebudzenie i duchowość są ze sobą faktycznie kojarzone i myślę, że nie tylko przez Ciebie. 

W moim wierszu jednak nie chodziło mi o duchowość, co bardziej o odzyskanie życiowej energii. Natomiast każdy interpretuje jak uważa i jak czuje. Zawsze będę powtarzać, że ta dowolność jest w poezji piękna. 

@Łukasz Jasiński miałam na myśli "martwy naskórek".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiem, że Tobie z duchowością jak dotąd nie po drodze. Pisaliśmy o tym nieraz.

 

Jednak ja uważam, iż człowiek jest jednością ciała, psyche i ducha i gdy mówimy o energii, która jest wartością fizyczną, zmiana musi pociągnąć reakcję również na wyższych poziomach. Nie każdy to zauważy, jednak gdy ktoś jest świadomy wszystkich trzech żyje mu się mądrzej.

 

Pasuje do Ciebie, jak na miarę.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • może nie każdy ale co drugi  weźmie przeczyta i myśli skupi wcale nie musi zaraz się upić lecz komentarzem troszkę przynudzi :)))
    • a ja samowar ożywię żarem zapach herbaty zbudzi wspomnienia sceny z dzieciństwa piec już rozpalił a psotnik czas stale je zmienia :)
    • @Jacek_Suchowicz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        do powiedzenia mam jeszcze dużo ale czy każdy znajdzie ochotę, żeby przeczytać i się nie znudzić ponoć nie mowa - lecz milczenie złotem   Dobranoc Jacku :)
    • Poczułam się lekko, uniesiona duchowym zwycięstwem. Radośnie. Szczęśliwa. Objęłam Jerzego i pocałowałam w policzek, a oczy śmiały mi się doń. Uśmiechnął się, przytulając mnie do siebie.     - Gratuluję. Podziękuj sobie - szepnął mi do ucha.    - Mamy numery swoich  telefonów - zaczęłam, gdy usiedliśmy z powrotem. - Pora okazać sobie więcej zaufania. Chcę, abyś wiedział, gdzie mieszkam. Proszę. To mój adres - wyjęłam z torebki bloczek samoprzylepnych żółtych karteczek, napisałam na pierwszej z nich własne imię i nazwisko oraz nazwę ulicy wraz z numerem domu i mieszkania. Po czym odkleiłam ją i, obróciwszy jego dłoń wewnętrzną stroną do góry, przykleiłam pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym.     - O, proszę! - powtórzyłam, dociskając raz przy razie papier wzdłuż krawędzi, aby trzymał się dobrze. Zerknął na nią, nie odklejając.    - O proszę - powtórzył po mnie. - A to ci niespodzianka.    - Tak. I nazwałabym ją zasłużoną - popatrzyłam mu w oczy. Przekrzywił lekko głowę, przymykając jednocześnie lewe oko.     - Ach tak? Zasłużoną, powiadasz? - zapytał. - Ale czym?    - No... wiesz sam - w odpowiedzi zmarszczyłam się leciutko jak wtedy, gdy dotknął palcem mojego nosa, wyszukawszy tę minę z repertuaru reakcji. Podeszła mi, jak to nazywa się potocznie, ta właśnie.    - A to mój adres - wyjął z portfela wizytówkę i sięgnął po spoczywający na blacie kawiarnianego stolika długopis najwyraźniej nie chcąc, abym czekała ani się zaniepokoiła.     - Dzięki ci, Jerzy - uśmiechnęłam się do siebie w myślach. - Obyś zawsze był taki przewidujący...     - Napiszę twoim, dobrze? - nie czekając na odpowiedź zaczął zapisywać przestrzeń między swoimi personaliami a numerem telefonu.    - Niedobrze - zażartowałam w odpowiedzi, marszcząc się ponownie.    - Aha, zmiana kolejności - dotknął palcem mojego nosa, przerywając na chwilę pisanie. Odwrócił wizytówkę i napisał na tylnej stronie kilka słów.    - To twój adres w Holandii - popatrzyłam na wyrazy. - Dzięki ci bardzo.    - Tak - potwierdził. - To mój adres tam. Powinnaś znać także i ten. Tak jest uczciwie - dodał, podając mi - teraz zapisany już obustronnie - kartonik. Po czym spojrzał na na wciąż trzymającą się jego dłoni karteczkę.     - Rumia, tam mieszkasz - odczytał nazwę mojego miasta. - Mm... po raz kolejny los wskazuje mi na morze - zrobił zamyśloną minę. - Ciekawe...    - Jerzy, nie przyśpieszaj - upomniałam go żartem. Dla uspokojenia, poczuwszy chłód wokół serca, pacnęłam go palcem po nosie. -Ach, te moje obawy! - pomyślałam. A na głos dodałam: - Teraz ja, teraz ja!    - Teraz ja - powtórzył po mnie, krzywiąc się za moim przykładem.       Warszawa, 17. Lutego 2025 
    • zasmakowałaś w czym ja smakuję choć tego nie chcę - samo przychodzi sens zebrał myśli i inspiruje komentarz wierszem już sam się tworzy :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...