Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@violetta Ja w pracy mam imprezę codziennie odkąd awansowałam i mam ludzi pod sobą... 

Wczoraj dostałam od chłopaków rogalika nutellą. Mówię im, wiecie że się odchudzam, ale tak mnie skontrowali, że jestem ich przyjaciółką, że ich wspieram... zjadłam, bo mnie wzruszyli...

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

Nie, Agnieszko, mam do zapłaty 2000 zł za wodę, która przekracza moje dochody, a więc:

 

- Pracuj...

- Sprzątaj...

- Płać...

 

Wygląda na to, jakbym miał utrzymaniu: dwadzieścia osób, oczywiście: pójdę do prokuratury, pomyśl, tylko - gdzie...

 

- Bądź pokorny...

- Słuchaj...

- Kochaj...

 

Otóż to: na tym polega szczęście i ludzie, którzy nie mają szczęścia - żyją cudzym szczęściem, powiedziałem prawdę, Agnieszko, zakochałem się w tobie i nie jestem materialistą...

 

- Idź do psychologa...

- Załóż aparaty słuchowe...

- Słuchaj ludu...

 

Biorąc całą sytuacją pod uwagę: moim obowiązkiem jest cierpienie, pracowanie, podróżowanie i całowanie wszystkich po stopach - nosić ciężar waszego życia?

 

Łukasz Jasiński 

 

@Somalija

 

Tak właśnie robią, mam już związane ręce - nie dam się wykorzystywać, oczywiście, to jest literówka i jak zwykle - wina będzie moja, wiesz, dlaczego nie śpię? Bo nie mogę zasnąć przez taką ludzką głupotę, a jeśli nie będę pilnował własnych spraw, to... Wiadomo co zrobią - tylko tyle potrafią, na przykład: nie lubię ludzi, którzy moje argumenty wykorzystują przeciwko mnie - powinni mieć własne argumenty, zobacz, jakie lubię muzyki:

 

Łukasz Jasiński 

 

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

Zauważ, Agnieszko, baterię mam na ładowaną na 88 procent i to jest właśnie aluzja, jak teraz wyjdę na ulicę: faszysta, nazista, homofob i temu podobne pierdoły, tymczasem: prawda jest bardzo okrutna - teraz jest mój czas i mam prawo robić co chcę - oni skorzystali z życia, bawili się i wszystko im można było, a mi - nie, teraz co? Wszystko robią z opóźnieniem, dajmy przykład: rozmawiałem ostatnio z mamą i mi powiedziała, że moja siostra urodziła kolejne dziecko i chce pojechać do Zakopanego - bawić się, pić, tańczyć i hulać i własne problemy przelewać na własnego brata, to jest właśnie patologia rodzinna, a kto najgłośniej jęczy o rodzinie i pieniądzach? 

 

Łukasz Jasiński 

 

@Somalija

 

A potem będą mówić: jesteś księdzem, bo: nie nasz samochodu, kasy i temu podobnych pierdół, mam się ubrać i iść do pracy, wziąć na utrzymanie - kogo? Głęboko zakonspirowanych tchórzy, którzy mylą pojęcia z mafią - czarną mafią (element kompletnie destrukcyjny) z prawdziwą konspiracją.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@violetta Viola odpuść...

@Łukasz Jasiński Dzień dobry,Panie Łukaszu, rzeczywiście nazbierało się problemów. 

Dziękuję za słowa o zakochaniu, to niezwykle miłe i urocze, bardzo ludzkie,  całe życie jesteśmy tacy samotni...

 

W sprawie długu, tu widzę tylko jedno rozwiązanie, trzeba założyć licznik, w sądzie będziesz 10 lat dochodził swego. Poszukaj pracy, niech to będzie dla Ciebie impuls do rozwoju, jako poeta też na tym zyskasz. Szybko spłacisz dług i będziesz miał nowe wrażenia w życiu...

 

Pozdrawiam, śpieszę się do pracy... mam na 10 a o 11.30 zebranie nagłe, więc wydarzyła się jakaś afera, mam nadzieję że nie u mnie w dziale...

Opublikowano

Byłam na imprezie i jakieś tam grupy ludzi zapytałam, na kogo będą głosować, a większość jeszcze się zastanawiamy, odpowiedzi były jednogłośnie może na Lewicę, oni nawet nie znają KO, to nie ich pokolenie:) 

@Arsis jutro z pierwszą sesją pensja :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...