Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                                                                                                        - dla Belli

 

   - Słowem, cieszycie się, że znaleźliście się tutaj - podsumowała Tissaia, gdy wszyscy goście, jeden po drugim, skończyli opowiadać swoje wrażenia. - I to nawet bardzo. Zatem i ja raduję się ogromnie - uśmiechem podkreśliła poziom swojej radości. - Podziękujcie też swojemu Mężowi, Mistrzowi i Przyjacielowi - popatrzyła kolejno po wszystkich twarzach. 

   - Jako że najprawdopodobniej zechcecie zostać tu pewien czas, komnaty czekają dla was wszystkich - zmieniła wątek. - Wiem, że będzie to raczej krótko, ponieważ wasz ślub, Soo i Olegu, nastąpi już wkrótce, a przygotowania są na ukończeniu. Oczywistym jest, że w ciągu chwil można wszystkich zaangażowanych przenieść tu, tak samo jak i przygotowane dania; dla waszego Mistrza to błahostka. Zresztą, co Dlań jest trudnego? - zapytała retorycznie. 

   - Aretuza też ma kuchnie i spiżarnie - podjęła. - Wiadomo. Ale i moskiewski Kreml ma swój urok, a poza tym wszyscy jesteśmy po trosze tradycjonalistami. I przyzwyczajamy się do myśli, że to lub tamto wydarzenie naszego życia wydarzy się tu lub tam. I mamy na nie swój pomysł. Swoje wyobrażenie bądź wizję. W miejscu i przestrzeni ważnych dla nas, albo dla tej osoby blisko nas, z którą czujemy się związani myślami i emocjami. Jak ty, Soo, z tobą, Olegu - zwróciła się do wkrótce-nowożeńców. Albo w odwrotnej kolejności. 

   - Radujcie się zatem tym czasem - powtórzyła. - Korzystajcie. Czerpcie energię. Spacerujcie, zaglądajcie i pytajcie. Wasz Mistrz, jako dawny elfi Wiedzący i współzałożyciel tej Akademii, a równocześnie jako Inkarnacja Osobowości I Energii Wszechświata, odpowie wam na każde pytanie. Opowie wszystko odnośnie do zagadnienia, z którym zechcecie się zapoznać. Bo o co jak o co, ale o brak wiedzy w jakiejkolwiek dziedzinie nie sposób go nawet podejrzewać - dodała sentencjonalnie. 

   - Madame Tissaio - zaniepokojona Bella zdecydowała, że podejdzie razem z Milem do rektorki tuż przed pozostawieniem całej ich grupy. - Zachody słońca... Co miałaś na myśli? - emocje drżały w Jej głosie.

   - Najlepiej będzie - odrzekła zagadnięta - gdy zapytasz swojego dawnego męża. Jego zadaniem jest ci powiedzieć. Nie moim. Ja mogłam tylko napomknąć dla zwrócenia twojej uwagi. Czuję też, że nie jestem władna wyciszyć twój niepokój. Ale to, czcigodna Bellu, możesz - i powinnaś - zrobić ty sama. Przy pomocy Mila i jego Mistrza, jeśli uznasz to za właściwe - dopowiedziała. 

   - Dziękuję, madame - Bella skłoniła się lekko pojąwszy, że więcej nic usłyszy od Tissai. - Milu - pociągnęła męża za rękę. - Chodźmy do Jezusa. Potrzebuję dowiedzieć się Odeń, czy coś istotnie się wydarzyło, czy to jedynie moje zbędne emocje. Czy coś się stało, czy znów ktoraś z istot Mroku próbuje zakłócić nasz energetyczny ład dla swoich potrzeb. 

   - A może zajrzysz za zasłonę czasu? - podsunął Jej Mil. - Może tak będzie szybciej i prościej?

   - Już to zrobiłam - uśmiechnęła się z wysiłkiem. - Ale nie pomogło. Widocznie mam dowiedzieć się później. Albo, jeśli nic sie wydarzyło, wtedy dowiedzieć się nie mam czego - podążyła za swoją myślą, rozglądając się za Jezusem. - Milu, chodź! - przywołała chcącego Ją chociaż trochę uspokoić męża. 

   A tymczasem Tissaia... 

   Tissaia tymczasem, pożegnawszy się z gośćmi, udała się poza mury Aretuzy, aby spotkać sie z nikim innym, jak ze Złotym właśnie. Tak go nazywała - zgodnie z jego smoczą naturą, a zarazem abstrahując od czarnotrójptasiego herbu. Czyli symbolicznie od jego ludzkiej natury. Chociaż, jak za chwilę zobaczysz, Czytelniku - w ludzkiej naturze był on jej potrzebny. 

   Złoty czekał na nią dokładnie tam, gdzie umówili się w telepatyczny sposób. W ustronnym miejscu, w którym czyjakolwiek obecność oprócz nich samych była wielce aprawdopodobna. I które to miejsce starannie zabezpieczyli na kilka magicznych sposobów. 

   - Złoty... - wyszepnęła Tissaia po pierwszych czułych pocalunkach. Przedtem, chociaż pozornie tak bardzo wstrzemięźliwa i opanowana, nie chciała tracić nawet chwili, nim pozwoli mu wziąć się w smoczoludzkie - a może ludzkosmocze albo smokoczłowiecze - ramiona. I zanim pozwoli mu się zagarnąć bez reszty. Zachłannie i drapieżnie, aczkolwiek z nutą - nutami? - magicznej czułości. A może wcale magicznej, tylko czystosmoczej? To nam, ludziom, uważającym się za byty przewyższające wszystkie razem i każdą z osobna istotę przynależną z natury do świata zwierząt wydaje się, że czułość jako taka jest im z natury rzeczy obcą. Zarówno w praktyce, jak i w teorii, wliczając w to sferę pojęć. A czy tymczasem nie jest tak, że arogancja stanowi zaprzeczenie wyższości? I że w uznawaniu własnej wielkości - nie przypominając już dopiero wspomnianego poczucia wyższości - naprawdę powinniśmy być ostrożni. W ogóle. Nie tylko bardziej, niż nam się wydaje.

   - Tylko zmieniając się zostaw pazury... - wydyszała Tissaia, namiętnie i z potrzeby pouczania jednocześnie. - I język. Lubię, jak...

   Na dalsze wyrażanie słowami tego, co lubi, i dlaczego Złoty miałby zostawić sobie smocze pazury i język, przybierając ludzkie kształty, zabrakło jej i chęci, i woli. Smok bowiem używał ich dokładnie tak, jak należało. Zgodnie z oczekiwaniami kochanki. Jednak, w jaki dokładnie sposób czynił to sposób - przedstawiający tę scenę Autor dyskretnie przemilczy. W każdym razie tym razem.

Cdn. 

 

   Voorhout, 18/21. Lipca 2023 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija

   Śliczne, śliczne ^(*_*)^ - dzięki Ci bardzo ^(*_*)^ !

   Bardzo udana kompozycja - Siostro, masz talent do układania kwiatów. Na pierwszym planie pyszni się koniczyna, tak? Ta barwna - stołowa? podkładka pod wazonem też zatrzymuje spojrzenie ^(*_*)^ . 

Opublikowano

@Somalija

   Tak skojarzyłem, jak widać błędnie. Skoro twierdzisz, że to świerzbnica, zgodzę się z Toba jako z osobą uwielbiającą rośliny i znającą sie na nich ^(*_*)^ . 

   Przepraszam za opóźnienie w odpowiadaniu, pisałem kolejny rozdział. Do którego przeczytania niniejszym Cię zapraszam ^(*_*)^ . 

   Serdeczności.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czuję cię to tak jakby ktoś pocierał liściem o krawędzie dłoni linie papilarne zatopione pośród chlorofilowych strupków i wypukleń przestaję dyszeć wybacz że tak nieładnie kreślę słowa wyobraziłam sobie świat między nami na dotyk to nie jest wiersz o Annie zaledwie kilka zdań które drapią gardło ilu ludzi tyle nieszczęść a ja wierzę w powroty marzną mi plecy od chłodnych spojrzeń ogrzej  
    • @Łukasz Jasiński ja pracy nie porzucę, mam za dobre warunki:) luksusową pracę marzeń, wszyscy o takiej marzą:) ciepła posadka, no co ty:) to Braun takiej nie ma:)
    • @Kwiatuszek    Tak zwany chochlik drukarski "namieszał" Ci w tekście- jak to on. Trzeba wyprostować jego wybryki.    "Po czym zamyśliła się." przenieś do kolejnej linijki, tak samo cały następujący po niej fragment.     Usuń zbędne odstępy pomiędzy "obraz" a "Zobaczyła" i "altanie" a "Babcinka" oraz "ucho" a "Wszędzie".     Usunąwszy zwróć uwagę, czy kolejne przerwy nie pojawiły się za chochlikowym kaprysem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           Dzięki Ci wielce za odwiedziny.     Pozdrawiam serdecznie. 
    • oj ucieka to co mamy wraz ze swoją aurą czas też czmycha z promieniami dokąd trudno zgadnąć dzień ma godzin tak jak dawniej szybciej pędzi jednak kilka chwil przebiegło prawie już godzina pełna   gdy zamyślisz się co nieco chcąc rozkminiać życie pół dnia zleci tobie lekko a sensów nie chwytasz do tej klaty chętnie przylgnij lecz tam nigdy nie właź bo zatrzaśnie nie na niby heca będzie niezła  :)))    
    • @violetta                                             Prokuratura*             Okręgowa w Przemyślu do jesieni przedłużyła śledztwo w sprawie śmierci wolontariusza organizacji World Central Kitchen - Damiana Sobola - został on zamordowany przez wojsko izraelskie rok temu - w izraelskim ataku rakietowym w Strefie Gazy.   Źródło: PAP   *kogo pani proponuje wysłać do Izraela w celu ochrony wolontariuszy? Otóż to: w tej sytuacji tylko szwadrony śmierci mogą pomóc, jednak: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie ma Specjalnego Departamentu Likwidacyjnego i gdyby zrobiła to na własną rękę - wtedy byłby międzynarodowy skandal - polskie służby specjalne zostaliby oskarżone o działalność antysemicką, terrorystyczną i przestępczą, zresztą: czemu pani nie pojedzie jako wolontariuszka do Strefy Gazy?   Łukasz Jasiński                                                 Polska*             jest jednym z krajów europejskich, które popierają pokojowe rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego w oparciu o rozwiązanie dwupaństwowe - między Palestyną i Polską istnieje współpraca parlamentarna oraz wymiana delegacji parlamentarnych.   Źródło: Internet    *dla przypomnienia: Polska była za przyznaniem statusu stałego członka Palestynie w Organizacji Narodów Zjednoczonych - Izrael dostał wtedy niesamowitej wściekłości, zresztą: Niemcy, Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii i Ukraina - są po stronie Izraela, więc? Nie lepiej dbać w pierwszej kolejności o własne bezpieczeństwo? I jak dobrze panią znam: jest pani przeciwniczką Marszu Niepodległości - narodowcy są antywojenni i może pani zorganizować grupę uchodźców palestyńskich, którzy wzięliby udział w Marszu Niepodległości - obok flag polskich - byłyby flagi palestyńskie, a nawet: izraelskie - społeczeństwo izraelskie jest podzielone w sprawie tej bezsensownej wojnie, więc?   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...