Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ucieczka bezkresną plażą


Rekomendowane odpowiedzi

Słona wietrzność biec nie pozwala
w przestrzeń nastroszoną.
Czas się unosi. W zamki
rozstań i powrotów ziarno po ziarnie
zlepia na poranionych wargach.

Tak się zastój z drżeniem ciała
na opuchniętą biel skrapla.

Jak ptak krzykiem się wyzwala
cisza poplątana w sieci żywego
cmentarza. Wietrzność rzuca
na pulsującą skroń zamglenie.
Jak dusiciel zaciska gardło
szarpiącego się ptaka.

Niebo pochmurnią przygniata ziemię.
Mdleje. Niebo goreje przesytem
spadających gwiazd. Przyjdź.
Może wydobędziesz z popiołów
choć moją żywą dłoń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybacz, choć wydaje się, że wyobraźnię mam wybujałą, czytanie tego wiersza przywołuje na myśl przeżuwanie trocin. posklejałaś słowa, pozgniatałaś zdania, utworzyłaś klocek wiórowy, z którego nic wykroić nie potrafię. żadnej wartości. czy poezja ma znaczyć niezrozumienie?

pozdr. lef

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...